REDUKCJA
Infernol - na chwilę obecną w kerfie expressie na "magazynie",
czyt. jest dostawa to rozładowujemy wszyscy te 4-6 rolek (kurfa 5x tyle to ja w nocki robiłem na magazynie
)
a jak nie ma dostawy to sobie chodzę, dokładam to tu to tam i czasami na kasie
stanę jak kasjera ni ma czy coś.
Ogólnie mega lekko bo można na luzie usiąść i kawę zrobić, zjeść, iść na szluga,
z kierownikiem pogadać - totalny luz. No i to co mnie tu trzyma to fakt, że stawka jak na większośći magazynów
i mega elastyczny grafik o który trudno. Mówię, że sorry ale jutro nie mogę przyjść i jest ok. Pracuje w te dni które chce
i tyle. No i możliwość wzięcia zaliczki. Bez tego bym musiał chyba teraz iść do lasu obok mnie i zapolować na dzika
by mieć jakieś mięcho do zjedzenia
Chociaż mam nadzieję zwiać już stąd do końca lipca i załapać się na robotę na jakiejś siłowni
Co do dnia dzisiejszego - jestem lekko zdemotywowany.
Cały czas czuję tą klatkę...to nie jest ból tylko dyskomfort który "chyba" pogłębił mi się po wczorajszym treningu.
Nie wiem, dobijające to jest bo treningi są takie sobie.
Na
barki bym wziął hantle 20 kg to by mi się pewnie urwało, skoro na klatkę
czuję jak założę na hammera ledwo 5-10 kg na stronę...
W sumie nie wiem co z tym zrobić.
Albo przestać trenować i tym samym lipa ze wszystkim wyjdzie, a klatka będzie zrośnięta,
albo trenować dalej, zrobić formę i mieć nadzieję, że się nie zerwie.
Chuy wie.
Jakby się zerwało i bym miał coś w stylu Karmowskiego
to bym rzucił tym wszystkim w cholerę, bo dla mnie liczy się dążenie do estetyki, a takie cóś by wszystko zyebało.
Dobra, koniec marudzenia - ogólnie dzień słaby.
Jutro z rana wlatują czwórki ciężko i dwójki lekko.
Natomiast w czwartek dwójki ciężko, czwórki lekko.
I od jutra ucinam 20g tłuszczy w DT i DNT.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-02-19 19:23:00