Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Trzeba uruchomić trzy obszary: biodro, kolano, staw skokowy. Właśnie sobie wczoraj szykowałem ściągę.

To jest na podwijanie ogona przy przysiadzie??
Na niepodwijanie..?

Każdy obszar ma przypisany program mobilizacyjny. Nie da się naprawiać osobno.

Mógłbyś podrzucić jakieś bliższe info dotyczące tej książki? To ta o tych tygrysach czy żabach?

MaGor

Może i będzie z tej mąki chleb.

Będzie na pewno i to chrupiący No bo kto jak nie Ty z Twoim pragmatycznym podejściem do tematu.

Maciek, szybkie pytanie...jest znacząca różnica w swingu między hantlą a kettlem? ( hantla trzymana za talerz oburącz)

ajazy

Maciek, szybkie pytanie...jest znacząca różnica w swingu między hantlą a kettlem? ( hantla trzymana za talerz oburącz)

Totalna i fundamentalna. I jeszcze kilka "-alnych" przymiotników bym znalazł.
Zacznę od dygresji.
Miałem o tym napisać kilka dni temu. Gadałem z kuplem fizykiem odnośnie swingu i ćwiczeń balistycznych. Wychodziłem z założenia, że układ: kettlebell wiszący na ramionach to rodzaj wahadła balistycznego. Jak komuś Wikipedia nie działa, to w szybkim słowach: kula drewaniana o masie X wisi sobie na lince o długości Y. Strzelamy w kulę z pistoletu/karbinu/wiatrówki. Kula jest miękka na tyle żeby przyjąć pocisk i całą jego energię. Filmujemy i mierzymy podskok/wychylenie kuli. Potem z naszych pomiarów fizycy są w stanie obliczyć z jaką energią uderzył pocisk.
No i ja wychodziłem z założenia, że kula wisząca na ramionach to takie wahadło, a moje biodra to siła napędowa i ewentualnie dałoby się dość dokładnie policzyć z jaką energią trzeba popchnąć/pociągnąć kettla żeby wzniósł się na wysokość oczu. Dyskusja akademicka na dużej przerwie.
Kolega mnie wyprostował. Powiedział, że w tym układzie nie można pomijać wagi rąk. Jak kula wisi sobie na drucie i waży kilka kilogramów, to wagę drutu pomijamy. W przypadku ramion już tak się nie da. Łapiesz Ajazy? Środek ciężkości się kłania. W hantlu masz środek ciężkości w samym środku środka uchwytu (o ile nadzorca w chińskiej odlewni nie spał na zmianie tylko pilnował pracujących tam dzieci).
Druga sprawa to chwyt. Nie zapewnisz sobie luksusu strzelenia z biodra przy tak niepewnym chwycie. Natomiast jak masz chęć, to sobie włóż takiego hantla do worka albo przewlecz ręcznik przez talerz od sztangi. Tylko na kolana uważaj wtedy, bo będzie turbo kuku. Kup sobie kettla. 24 kg - wystarczy do końca życia (dochodzę do wniosku)

Poćwiczyłem. Klatkowska płonie. Dopiero teraz to czuję. Lejdi mnie dzisiaj wyru... to znaczy nie porozumieliśmy się. Czekałem i czekałem, a się okazało, że nieporozumienie. I dobrze. W sobotę mnie skutecznie odwiodła od treningu. Czy ja narzekam? Koniec końców musiałem zacząć trochę później. Książka o kanarkach natkęła mnie myślą żeby sprawdzić jak o tym orzeka Paweł T. No i w oczy wpadł mi ten cały "Niedźwiedź". Na próbę. A co mi tam. Po 5 powtórzeń. Z daleka od upadku mięśniowego. Pierwsze serie cięższe - i potem odejmujemy stopniowo, ale jadąc w stronę jak największej objętości. Przerwy po minucie.
No... Włączyłem sobie bardzo starą płytę Enya. Pamiątka po byłej żonie, bo ona słuchała takich klimatów. Myślę: robię dopóki się płyta nie skończy. Kto wiedział... Płyta chyba kupiona na jakimś bazarku, bo kawałków jakieś 23. Długo. A ja tyram. Nawet jakoś w połowie zrobiło się zabawnie i relaksacyjnie. Wszystko pod dyktando doktora Lamparta. Zauważyłem, że prawy łokieć ma ochotę uciekać od ciała. A jak mu się uda to całe wyciskanie zaczyna chorować. Potem jedne obwód D6 (a ta ciągle zawodzi w tych głośnikach)... No nic. Patrzyłem na wykresy postanowiłem dobić do poprzedniej objętości. I dobiłem. Dobiłem, że jutro będę przez słomkę pił. Jakoś mnie umęczyło. Ale 11 t w cyce wbite.

FitNotes Workout - poniedziałek 23rd maja 2016

** Flat Barbell Bench Press **
- 50.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 90.0 kgs x 5 reps
- 100.0 kgs x 5 reps
- 104.0 kgs x 5 reps
- 100.0 kgs x 5 reps
- 94.0 kgs x 5 reps
- 90.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 86.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 84.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 70.0 kgs x 5 reps
- 70.0 kgs x 5 reps
- 70.0 kgs x 5 reps
- 70.0 kgs x 5 reps

Potem tylko ziemniaki z jogurtem i śliwką suszoną i nadciąga już Brat Śmierci sen. Nie będę się bronił.

O k***a, ale natłukłeś.
A co mi tam, też jutro zaatakuję te 11 ton w WL (jeszcze nie wiem, którą drogą, ale coś wymyślę).

Ps. myślałeś pod tą ławkę jakieś wiosłowanie robić? Bo tak po prawdzie, to plecy trochę zaniedbujesz odkąd rozwiodłeś się z MC.

Iiiii tam... Swingi i rwania, a do tego tureckie wstawanie. I plecy też coś od życia mają. Nie mam kiedy wiosłować. A ciągi... No właśnie. Porobiłby cżłowiek. Ale zaraz Lamparcica się wj**ie między usta i brzeg pucharu i się dowiem, że nie umiem.