Zjadłem trochę sałatki, trochę mięcha, jajko, kawałek ciasta i zapchałem się...
Dodatkowo po cukrach zrobiłem się tak bardzo senny, że przysnąłem
Szczególnie po jakiejś tam taniej oranżadzie 5g cukru na 100 ml.
Po czasie jeszcze coś tam zjadłem z tego co kupiłem, ale nie poszalałem aż
tak bardzo jak myślałem, że poszaleje. Max 4 tyś kcal wleciało, chociaż stawiam, że do 3500.
W ogóle cukry mi nie podchodzą.
Chyba jednak postawię na cheat meal w postaci kebaba XXL co 2 tyg
o ile nie będzie cofki po dzisiejszym dniu. Jutro siłka od 9 do 14...lipa.
Wyrwę się wcześniej od stołu (dieta będzie trzymana).
+ taki, że będę miał zapas mięcha na tydzień i nie będę musiał lecieć do lidla.
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html