kerad37 krata do lata

Po zdjęciu sądząc to kocur ewidentnie na masie...

Tak sobie gdybam i gdybam i się zastanawiam czy kontynuować masę do końca lutego w sumie to jeszcze 20 dni czy brać się jak najszybciej za redukcję. Już dzisiaj wiem, że po redukcji będzie strasznie chudo aczkolwiek mięśnie zapewne będą zarysowane. Wiem, że porządnej masy nie zbuduje się w niepełne dwa miesiące a wymaga to około 3 lat i nie chodzi mi o sylwetkę typu wojownicy Czungi a sylwetkę typowo sportową ale z okazałymi mięśniami.
Nadwyżka kaloryczna troszeczkę mnie zalewa i stąd moje rozmyślania i niepewność. Człowiek już chyba jest za stary, żeby te przemiany szły bez problemów niestety nie ma się 20,30 lat gdzie leci to trochę szybciej.
Może jutro już dotrze do mnie ten Black Devil i łyknę na noc pastylki i znowu mi się zachce zapierniczać. Dobrze, ze jutro DBT bo jakoś nie mogę się zmobilizować do większej pracy.
Dzisiaj jechałem nogi brzuch i poszło dosyć fajnie.

Dieta:

08:00 - śniadanie
Płatki owsiane (90 g)
Jogurt naturalny 2% (340 g)
Jabłko (180 g)
Orzechy nerkowca (25 g)

11:00 - II śniadanie
Łosoś wędzony (70 g)
Oliwa z oliwek (10 g)
Sałata (35 g)
Pomidor (90 g)
Jabłko (245 g)
Chleb żytni razowy (140 g)
Ser mozarella (45 g)

14:00 - obiad
Mięso z piersi kurczaka bez skóry (135 g)
Jogurt naturalny 2% (115 g)
Ogórek (135 g)
Ryż Parboiled Sonko (115 g)
Oliwa z oliwek (15 g)

17:00 - podwieczorek
Łosoś wędzony (70 g)
Oliwa z oliwek (10 g)
Sałata (35 g)
Pomidor (90 g)
Jabłko (245 g)
Chleb żytni razowy (140 g)
Ser mozarella (45 g)

20:00 - kolacja
Mięso z piersi kurczaka bez skóry (210 g)
Brokuły (195 g)
Sałata (30 g)
Jogurt naturalny 2% (75 g)
Majonez Lekki HELLMANNS (9 g)
Ryż Parboiled Sonko (75 g)
Oliwa z oliwek (15 g)

Trening:

1. Trucht w tempie 8km/h+wymachy

2. Przysiady ze sztangą trzymaną z przodu
5 serii po 5 ciężar od 70 - 110

3. Wykroki ze sztangielkami
15,12,10 ciężar 17,5-22,5

4. Uginanie nóg w leżeniu
4 serie

5. Wspięcia na palce obunóż stojąc
4x40 ciężar 70

6. Unoszenie nóg w zwisie na drążku
4x25

7. Allaszki
3x20 ciężar 76




Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2014-02-11 18:38:03

Tu LCHF mogłoby Ci się bardzo przysłużyć o ile jesteś w stanie odmówić sobie czitowania i węgli. Ja już się chyba przyzwyczaiłem do diety ale zajęło mi to 3tyg. Podsumuję w marcu przy okazji kolejnego etapu w naszym temacie kraty.

kerad37 pisze: "Nadwyżka kaloryczna troszeczkę mnie zalewa i stąd moje rozmyślania i niepewność. Człowiek już chyba jest za stary, żeby te przemiany szły bez problemów niestety nie ma się 20,30 lat gdzie leci to trochę szybciej. "

Masz rację, że wtedy leci trochę szybciej!
W Twoim wieku leci trochę wolniej - lecz ma się więcej przyjemności!
Dlatego trzeba więcej i częściej trenować. Trening raz w tygodniu grupa mięśniowa to za mało - w badaniach trenują 3 razy w tygodniu.

A jak wymiary - wzrosły?

Widzę ze masz na okrągło rozterki zalewanie/rzeźba, siła/szybkość miałeś chyba za krótkie okresy masay albo rzeźby. Ja tez z tym walczę. Redukcja niby do czerwca ale wiem ze będzie cieżko tyle wytrzymać pamiętaj ze czas i tak minie a chwała pozostanie

kerad don't panic, nic Cię nie zalało w tak krótkim czasie, pociągnąłeś trochę wody ze względu na dużą podaż węgli, sam mam tak samo i dlatego robię rotację węglami - dla własnego spokojnego sumienia, dwa dni z mniejszą ilością węgli i wszystko wraca do normy

kabo - to nie Kerad pociągnął wody. To irysy Pany męczycie się na redukcji przez te smakołyki. Kerad zmień dietę na 14 dni. Dwa warianty posiłków: A i B. Jedz je tak: A - 4 dni B - 3 dni; A - 5 dni B - 2 dni. A - totalna monotonia, bez soli i żadnych przypraw, mięso gotowane na parze, warzywa surowe. B - jeszcze gorzej - na trzy posiłki to samo, a tylko 4 coś innego (twarożek z jogurtem).
Po dwóch tygodniach ze łzami w oczach wrócisz do obecnego menu redukcyjnego. Albo nie wrócisz, bo efekty redu mogą być zaskakujące. Macie zbyt rozbuchany smak jak na redukcję. Moja opinia.

MaGor tyle ze ja na razie nie redukuję a masuję. Decyzja podjęta masujemy do końca lutego. Pomiary obwodów porobię w piątek. Irysów nie wypominać raz na w sumie bodaj 3 albo 4 miesiące to chyba nie dużo.

Dzisiaj bez rewelacji lenistwo w DBT.

Dieta

08:00 - śniadanie
Płatki owsiane (80 g)
Serek twarogowy ziarnisty (tzw. wiejski) (215 g)
Banan (145 g)

11:00 - II śniadanie
Papryka czerwona (95 g)
Ogórek kwaszony (55 g)
Oliwa z oliwek (13 g)
Chleb żytni razowy (150 g)
Szynka z piersi kurczaka (185 g)

14:00 - obiad
Warzywa na petelnie z przyprawą orientalną - Hortex (185 g)
Mięso z piersi kurczaka bez skóry (130 g)
Ryż Parboiled Sonko (95 g)
Oliwa z oliwek (14 g)

17:00 - podwieczorek
Papryka czerwona (95 g)
Ogórek kwaszony (55 g)
Oliwa z oliwek (13 g)
Chleb żytni razowy (150 g)
Szynka z piersi kurczaka (185 g)

20:00 - kolacja
Łosoś świeży (170 g)
Wino białe półwytrawne (25 g)
Ryż Parboiled Sonko (60 g)
Papryka czerwona (115 g)
Papryka zielona (115 g)


Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2014-02-12 18:30:18

kerad37

MaGor tyle ze ja na razie nie redukuję a masuję.

Masujesz Irysy nie pomogą.

kerad37

Irysów nie wypominać raz na w sumie bodaj 3 albo 4 miesiące to chyba nie dużo.

Za dużo Plama na honorze zostaje Co: "nie wypominać"? Było nie jeść Spoko Kerad. Każdy ma chwilę słabości Żartuję tylko. Lepiej zjeść śmiecia bez poczucia winy, niż najzdrowszy posiłek z poczuciem grzechu