[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

Każdy ma jakieś predyspozycje ułatwiające określoną aktywność. Jest to i błogosławieństwo i przekleństwo bo pcha nas często o jeden lub więcej kroków za daleko w tym w czym jesteśmy świetni. Ale Nene jakoś fajnie to równoważy - podoba mi się takie podejście do aktywności jak u niej.

Ja to nie ważne czy zima czy lato , czy mniejsza czy większa aktywność jak tylko przestanę liczyć to zaraz tyje .Niby wiem ile co ma bo przecież ciągle przygotowuje posiłki ważąc ale ciężko mi gdzieś tam znaleźć ten balans żeby nie przedobrzyć. No ale ja też mam skłonności do tycia . W sumie to chyba u nas rodzinne bo mama i siostra to samo .

Marta też tak miałam jakiś czas temu. I wiem też, że trudno jest znaleźć równowagę.
Gdyby spojrzeć na moich rodziców i siostrę to śmiało można powiedzieć, że mają skłonności do tycia ( cała trójka jest otyła) więc i ja też mam. Chyba raczej wszystko zależy od tego jak się prowadzimy.

Moja mama z siostrą mają problemy z tarczyca ja z pcos co też pewnie na to wyplywa. No i moja mama co schudnie to przytyje tylko że to ma na własne życzenie bo stosuje ten post Dąbrowskiej okresowo i później je normalnie i tyje znowu . No ale też coś może być w tym co piszesz bo mimo dużej aktywności podczas wyzwania cheatow co tydzień prawie i czasem podjadania to szło dość opornie . Chociaż wszystkie w rodzinie od strony mojej mamy , mamy problem z odstającym dołem brzucha więc jestem ciekawa czy to kiedyś zejdzie czy może to jednak taka nasza "uroda "jak to mówią

Julietta

Nene, a mi się wydaje, że poprostu masz gen Nic, tylko się cieszyć

z tym genem coś jest na rzeczy na pewno. Moi rodzice byli mocno aktywni sportowo - mama biegała i grała w siatkówkę, tata grał w piłkę nożną. Ja jako małolat skakałam po drzewach i dachach, a w szkole grałam w siatkówkę i najszybciej biegałam
ale to może być też tak, że czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci

Ma gen, oj ma. Juz dawno to sobie pomyślałam.

nightingal

Każdy ma jakieś predyspozycje ułatwiające określoną aktywność. Jest to i błogosławieństwo i przekleństwo bo pcha nas często o jeden lub więcej kroków za daleko w tym w czym jesteśmy świetni. Ale Nene jakoś fajnie to równoważy - podoba mi się takie podejście do aktywności jak u niej.

podpisuję się pod tym rękami i nogami Jeszcze rok temu nie potrafiłam nic równoważyć, dopiero mocny kop od życia mi przewartościował wszystko. Obrót 180 stopni. Cały czas się uczę, by to wszystko się równoważyło, miewam stare przyzwyczajenia, ale z tym walczę

marta894

Moja mama z siostrą mają problemy z tarczyca ja z pcos co też pewnie na to wyplywa. No i moja mama co schudnie to przytyje tylko że to ma na własne życzenie bo stosuje ten post Dąbrowskiej okresowo i później je normalnie i tyje znowu . No ale też coś może być w tym co piszesz bo mimo dużej aktywności podczas wyzwania cheatow co tydzień prawie i czasem podjadania to szło dość opornie . Chociaż wszystkie w rodzinie od strony mojej mamy , mamy problem z odstającym dołem brzucha więc jestem ciekawa czy to kiedyś zejdzie czy może to jednak taka nasza "uroda "jak to mówią

u mnie jest podobnie w rodzinie - twierdzą, że mają grube kości dietę traktują jak katorgę i nie zdają sobie sprawy, że można jeść smacznie i zdrowo całe życie.
W ogóle wyrzuciłam ze słownika słowo cheat, bo to jest głupota. Masz ochotę na ciastko to je zjedz i się nie przejmuj. A tak to jak wlatuje cheat to hulaj dusza piekła nie ma - i jesz tyle rzeczy jak by jutra miało nie być na tym się nie da daleko zajechać. Jesteśmy inaczej skonstruowane niż faceci.

Ja tak kiedyś miałam , że jak cheat to trwał czasem weekend i parę dni plus czułam się jak fit meczennik , który musi sobie wszystkiego odmawiać teraz jak sobie założę jeden oszukany posiłek plus jakiś lód i wino to tego się trzymam . Podejście też zmieniłam jem to na co mam ochotę byle makro się zgadzało . W sumie prawie codziennie jem to samo tylko zmieniam dodatki i w sumie w końcu to mnie nie stresuje i nie czuje się jakbym robiła coś na siłę . ja jak ważyłam prawie 90kg mówiłam mamie która mi wiecznie mówiła że mam coś zrobić ze sobą że przecież jestem chuda a w środku mnie to irytowało że wyglądam jak wygladam.

Awww! Relacje z jedzeniem to temat rzeka