Kolarski Damian - Po Puchar Ultra 2022

Sobota, dzień wyścigowy. Rano obfite śniadanie (3h przed wyścigiem), jak policzyłem wyszło koło 1300kcal. Potem już na trasę wyścigu, kawałek podwiozła mnie Żona, resztę sam dojechałem. Na miejscu zapłacić, rozgrzewka i o 12.00 ruszyliśmy.
Nie zaliczam wyścigu do udanych, dałem porządnie dupy, grupa koło 70 kolarzy i cały czas panikuje i strach sprawia, że spływam i cały czas jadę przy końcówce. Tempo nie było mega wysokie, ale na jednym zjeździe przyblokowano mnie dość mocno (jak to na końcu), główna grupa mocniej zaciągnęła i już nie dałem rady dojść. Próbowałem gonić, ale bez powodzenia. W konsekwencji zrobiłem 3/6 kółek i wróciłem dłuższą trasą do domu. Nie było po co jechać, szczególnie że kompletnie nie czuje tych mazowieckich wyścigów. Teamowo, jeden kolega był drugi w swojej kategorii na 3 kolarzy. Tak cały team przyjechał z grupą, tylko ja głupio strzeliłem.. Po powrocie obiad, relaks z drzemką, małe zakupy i zaraz kolacja. Trochę przybity, ale taki jest sport…


Dieta:
1. Naleśniki z musem śliwkowym, twarożkiem i masłem orzechowym
2. Smażony kurczak z ryżem i fasolą po meksykańsku
3. Krem pomidorowy, sałatka z makaronem, mozzarellą i kurczakiem
W ciągu dnia kawy, w trakcie wyścigu żel, butla iso i kilka moreli suszonych

Podsumowanie:



Trening/aktywność

3 aktywności, druga to tyle co jechałem na wyścigu, tempo nie było mega wysokie, no ale cóż.. Muszę mocniej pracować nad jazdą w dużej grupie kolarzy, ciężko się przełamać, strach przed kraksą niestety jest. W górach łatwiej bo zwykle grupki są po 10-15 osób, a nie 80.. Zdołowany trochę, ale przejdzie mi pewnie…


Suplementacja
Witaminy i minerały Allnutrtion x2 caps
Magnez SFD-1 caps
Sfd Flex all complete- 2x miarka


To tyle,
Pozdrawiam.

Kolejne doświadczenia, dużo nauki

To prawda, w ogóle ten sezon strasznie z dupy jest. Późno zaczynałem bo kontuzja, forma była do tyłu względem kolegów z teamu i nie zjawiałem się na grupowych treningach- nie było sensu. A oni w kwietniu mieli już w nogach 10 dni w Calpe, a nie którzy nawet po 2-3tyg w górach..
Trenowałem sam lub w domu.. No nic trzeba nad tym pracować, wyjścia za dużego nie mam. Ale dołek psychiczny wpadł, jak to zawsze u mnie

Każdy start to kolejne doświadczenie. Sam pisałeś że to nie jest wyścig priorytetowy, teren też nie pod Twoje preferencje więc nie ma co się za bardzo przejmować

Szkoda że tak wyszło, ale całkowicie rozumiem co to jest ciśnienie w grupie. Właściwie to nie rozumiem a i tak się boję
Nie powinieneś się za bardzo nad tym głowić. Poszło jak poszło, nie Twój charakter wyścigu. Głowa do góry i nie zaglądaj do lodówki

Niby tak, ale wiecie jak to jest, porażki bolą, ja już mam taki zje#any charakter że nie potrafię się z niczego cieszyć tylko ciągle chce więcej i więcej...


Niedziela, czyli ch#jowy weekend czas zakończyć.
Dużo myślałem po wczoraj i stwierdziłem, że moje braki w technice jazdy w dużej grupie czynią mnie słabym kolarzem. Nawet będąc góralem powinienem mieć obycie w grupie, gdyż to warunkuje sukces. Muszę dobrze czytać wyścig i wiedzieć jak się zachowywować
Dlatego dziś rano pobudka, szybkie obfite śniadanie i skierowałem swoje siły na najmocniejszą ustawkę, a raczej co tygodniowy wyścig- Rondo Babka.
Więcej o tym, niżej w „zakładce trening”.
Po treningu na szybko obiad i polecieliśmy z Żonką na plaże nad wisłę aby się poopalać.
Po powrocie dalsze oglądanie Czarnobyla na HBO GO, zaraz kolacja i potem znowu wracamy do oglądania. Tak się też dzień zakończy.


Dieta:
1. Placki marchewkowe z musem śliwkowym, twarożkiem, brzoskwinią i masłem orzechowym
2. Kurczak z ryżem po tajsku
3. Zupa z kiszonego ogórka, sałatka z makaronem, mozarellą i kurczakiem
W trakcie treningu/wyścigu iso energy sfd i morele suszone
W ciągu dnia kawy i galaretka 0 kcal z jogurtem, a na plaży melon.


Podsumowanie:



Trening/aktywność

Rondo Babka- Niestety z główną grupą wytrzymałem około 30/78km, noga trochę ujechana po wczoraj, ale tempo nadawali dziś PRO’si, czyli zawodowi kolarze jak Aniołkowski z CCC Team, czy Adam Żuber, który był około 30 miejsca na mistrzostwach Polski elity zawodowców. Do tego zjechała się konina z wczorajszego wyścigu.
Starałem się uczyć i dziś trzymać z przodu, ale przy jednym zaciągu na 55km/h+ na bocznym wietrze spłynąłem do tyłu i strzeliłem, nogi odmówiły posłuszeństwa.
Dokończyłem z jednym kolesiem, który też strzelił, w sumie to go holowałem bo mega bombę wyłapał...
Tempo z docelowego treningu to około 2h to 39km/h, i IF jakieś 0.86, więc dość mocno. Nogi bolą i są mega ujechane.
Zmieniam też raczej strategie i plany na ten sezon, bo braki, które mam mnie niszczą psychicznie. Więcej o tym napiszę po ustaleniach z Trenejro.


Suplementacja
Witaminy i minerały Allnutrtion x2 caps
Magnez SFD-1 caps
Sfd Flex all complete- 2x miarka


Małe podsumowanie tego tygodnia, był dość mocny.



To tyle, oby następny był lepszy,
Pozdrawiam.

Nowy tydzień, nowy ja, czy jakoś tak… .
W pracy trochę roboty, ale ciężko było, zmęczony się czuje Po pracy poleciałem na lekki tlen 2h, w planach taki był, a jak było o tym poniżej… Teraz kolacja, zaraz zerknę na Vuelta Espana i wpadnie coś na netflixie


Dieta:
1. WPC SFD + olej rzepakowy
2. Kotleciki drobiowe z ryżem, buraczkami, cukinią i burakami
3. Kotleciki drobiowe z ryżem, buraczkami, cukinią i burakami
4. Placki drożdżowe z nektarynkami, jabłkiem, twarożkiem i masłem orzechowym (zdjęcie)
W trakcie treningu wpadł jeden żel enduro snack
W ciągu dnia kawy i galaretka 0 kcal z jogurtem.



Podsumowanie:



Trening/aktywność


Miał być tlen ale nie wyszło… Zlokalizowałem jeden segment w mojej okolicy, który był w zasięgu i o to efekt




Suplementacja
Witaminy i minerały Allnutrtion x2 caps
Magnez SFD-1 caps
Sfd Flex all complete- 2x miarka

To tyle,
Pozdrawiam.

No właśnie widzialem na Stravie, że ładny tlen ze średnią mocą na segmencie 309W

Był zapas. Trener może byc dumny bo i tak sie oszczędzalem

Ja jeszcze rok temu latałam jak głupek, szkoda mi było czasu na spokojne biegi w tlenie. W tym roku mi się odmieniło, nie lubię biegać szybko, a w tlenie im dłużej tym lepiej