Dzisiejsze menu.
Kurna chata.
Nie zrobiłem treningu na suwnicy w extended dropach.
Poszedłem z koleżanką do S4, a tam jest g**** nie suwnica i
zastanawiam się co za dysmózg ją wymyślił.
Rozgrzewam się, odkładam, prawą nogę oderwałem a to kur.wa na mnie
spada i lewą nogą zahamowałem.
Na szczęście ze 120 kg tam było inaczej byłbym połamany...
Więc zrobiłem siady.
3 serie rogrzewkowe, a potem docelowe 100 kg i 120 kg po 2 serie tego i tego po 8-10 powt.
Technika niesamowicie dobra jak na mnie
A nawet bez bólu kolan.
Potem cardio zrobiłem gdzie po 35 min odcięło mi prąd.
Zszedłem z orbitreka i dokręciłem do końca na rowerku.
Aż bałem się auto prowadzić bo ledwo żywy byłem.
I najlepsze - kupiłem napój 0 kcal, poczułem słodki smak i odżyłem.
No poyebane.
TRENING:
1.Przysiady - 100 kg x10 x10 120 kg x8 x8
2a.Suwnica - (max kg) 4x15
2b.Uginanie leżąc - 4x15
3.Wyprosty na maszynie - 4x12-15
4.Martwy na prostych - 4x12
Cardio 45 min.
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html