[BLOG] Cayek - Road to Aesthetics 2017 Start redu 298 str.

Jacek mega gość - zarówno jeśli chodzi o podejście, równowagę, łączenie wielu dziedzin życia....
Ogólnie dla mnie wzór sylwetki do jakiej dążę :)

P.S. Z tego co się orientuje to dietę opiera na tłuszczach z weekendowymi ładowaniami węglowodanów, coś jak CKD, ale co do szczegółów nie wiem - no i sporo treningów interwałowych :)

Marian - zapraszam

Byzku - stawiam bardziej, że chodzi o zaprzestanie skrajnego podchodzenia do żywienia
jak to często ma miejsce u początkujących lub osób ślepo wpatrzonych w guru dietetycznych tudzież
popularne osoby z branży FIT.

Kiedyś słuchałem Karmowskiego gadania kulturystów przez co rzadko do ludzi wychodziłem
bo trening/dieta ważniejsza. Starałem się jeść mega czysto, kilka razy w święta jadłem same
jajka i robiłem się wręcz wk*rwiony jak mi rodzina szwagra ciasta proponowała.
Kusiło by przyjść nawet z własnym pojemnikiem na jedzenie.

Ajwen - dietetyk z bardzo dużą wiedzą i niesamowicie restrykcyjnym podejściem do diety
bowiem można jeść to i to, a tego nie bo jest prozapalne, batonik przy insulinooporności = 5 kg na wadzę (tak mówi)
Nie neguję jej wiedzy, ale jak widzę komentarze ludzi pod jej postami (głównie kobiety),
które piszą, że są zrozpaczone jak na spotkaniach z rodzicami w zerówce/podstawówce są wystawione
ciastka i paluszki, a one zabraniają swoim dzieciom spróbowania nawet jednego i robią to z wielkim bólem serca,
to nie wiem co o tym myśleć.

Autor popularnego fanpage "Motywator dietetyczny" - to samo podejście co Ajwen, ale gada by nie dać się
zwariować - "możecie wypić puszkę coli zero raz w tyg"

Stara zasada kulturystyczna - ryż, kura, olej lniany - cóż, można jeść czysto i w sposób urozmaicony,
ale ludzie popadają w skrajności - nic nie zjedzą czy nie wypiją bo myślą, że inne produkty ich zaleją
lub zniszczą im zdrowie.
Jest jeszcze stawianie treningu ponad znajomych/przyjaciół/rodzinę - kiedyś tak miałem - jak we wtorek miałem
zaplanowany trening to szedłem na trening i miałem gdzieś innych przez co oni gdzieś szli, a ja
trenowałem i życie kręciło się w okół siłowni i diety.

Jest wiele skrajnych podejść do bycia FIT.
Na szczęście są ludzie, którzy pokazują, że wcale nie trzeba tak świrować
by być "fit". Co innego jeśli ktoś jest zawodnikiem i jest w trakcie przygotowań do zawodów.


A póki co idę nogi robić.
Mam nadzieję, że "Mentally failure" nie pojawi się przed fizycznym upadkiem
i dam radę zrobić taki trening jak 2,5 roku temu z kumplem robiłem

Masz rację Cayek, najważniejsze jest zachowanie rozsądku i ustalenie zdrowej granicy

Też czekam aż mi się żarcie strawi i lecę na nogi


Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2016-07-30 11:21:19

MASA 2016/17

Daje wypiskę teraz, albowiem potem mogę nie być w stanie,
gdyż ponieważ idę z kumplem łapać...pokemony
i wleci piwo.

Co do treningu - włączyłem sobie soundtrack z filmików motywacyjnych
jak drą mordę w trakcie treningu.
No chyba od 2 lat nie czułem mdłości po treningu.

Poszło porządnie ostatnie serie do totalnego upadku ;D



Potem jeszcze wleci WPC i dobiję kalorie.


TRENING:

1.Przysiad - 3x8 130 kg (ostatnie powt. z pomocą bo po 7 już padłem)
2.Suwnica - 340 kg 2x10, 1x15 (na maxa z pomocą) 1x9 (aż nie dałem rady)
3.Wyprosty - 60 kg 2x12 1x15 (ostatnie 3-4 powt. to ćwierć ruchy aby dobić je na maxa)

1.Uginanie podudzi leżąc - 55 kg 2x10 1x15 (ostatnie 3-4 powt. też ćwierć ruchy na dobicie - brak sił)
2.MCPN - 80 kg 2x10 1x15.

1.Łydki suwnica - 280 kg 3x15
2.Łydki maszyna - 52 kg 3x15

Lało się ze mnie ładnie, nogi strasznie zmęczone i standardowo darłem japę
Za tydzień poproszę kogoś by nagrał, a trzeci będzie mnie asekurował.

Na suwnicy robię teraz głębokie ruchy, a nie te pseudo ćwierć ruchy jak to robią
kulturyści i ja kiedyś, że mogę na luzie 450 kg dowalić na 4x15.
Nogi piekielnie bolą i o wiele bardziej je czuć.

Przysiady...
The deeper you go, the better it is ;)

u mnie na urodzinach na plaży też łapali pokomeny, bo podobno w morzu magikarpie były ...



Zmieniony przez - natalijka w dniu 2016-07-31 11:25:08

Przysiady zawsze staram się robić głębokie - jak widać parę lat temu wziąłem sobie po tym filmiku ten tekst do serca Te pokemony ogólnie dla mnie to nic ciekawego, ale fajny pretekst by ustawić się z kimś tak jak wczoraj, pochodzić i pogadać (nie o pokemonach xD) z 10 km ponad przeszliśmy - wleciały 4 piwa i kebab, wróciłem do domu to dopiłem wpc. Dziś DNT, a od jutra robota znowu - od 6.00 do 14.00 I w końcu zacznę prawko robić.

Co do pokemonów - idzie 40 letnia para (tak stawiam), patrzymy, a oni idą z pokemonami włączonymi...
Potem jakaś młoda para i mówię - "Michał na bank w to grają", patrzymy - grają xD

Co chwile ktoś przechodził i w to grał.
Śmiesznie w sumie - lepsze to niż siedzieć w domu.


Zmieniony przez - Cayek w dniu 2016-07-31 13:41:10

MASA 2016/17

Dzień nudny i leniwy.
Idę zaraz na zakupy na ten tydzień.
Stawiam, że dziś kupie 5-7 paczek mięsa po 7,50 zł,
a jutro okaże się, że gdzieś zrobią promocję na 5 zł za paczkę...

No trudno.

A ja nie rozumiem tego fenomenu Pokemonów.

Gdzie takie promo wyczaiłeś na mięso ?

Cayek nie wpadam czesto, ale mega progres zrobiles co do pokemonow podobno niektorzy chodza po domach ludziom , pukaja i pytaja sie czy moga "zlapac"

Dzięki Carlitos ;p
Podobno, ale to chyba bardziej dla jaj, bo takiego stworka można złapać z odległości na oko 20 metrów

Tytanov - ni ma takiej promocji, ale często jest tak, że robię zakupy na cały tydzień
i dzień/dwa później pojawiają się takie i tyle z zaoszczędzonej kasy

Jedyne co to w Tesco cały czas jest czekolada 85% kakao za 2,50 zł tabliczka,
kupiłbym chętnie, ale nie potrafię powiedzieć sobie NIE i zjadam całą za jednym zamachem