27-06-2014 DT
Micha - na 80% trzymana dieta( odrabianie deficytu białka ze wczoraj bo tylko 100g było)
Bilans: 3679,7 kcl
Białko: 261,3 g
Węglowodany: 442,9 g
Tłuszcze: 96 g
Suplementacja w trakcie dnia
Białko ON - 30 g
Trening 5x8 - modyfikacja
Trucht - 9/12 km/h - 3 min,
Ogólnorozwojówka - rozciąganie, wymachy, aktony barków - 5 min
Przysiady ze sztangą - zgodnie z planem w piątek mniejsze ciężary ale za to dokładniej. poszło maksymalnie 105x6. na serio cieszę się po raz kolejny i będę to powtarzał że zmniejszyłem ciężary oraz skupiłem się na technice( schowanie dumy i robienie jak trzeba). opłaciło się zarówno w przypadku przysiadu jak i MC.
Obserwowałem niestety pewnego kolesia który trenował po nas i sam śmiałem się z siebie w myślach. facet będąc niższy ode mnie( z 20 cm), mający z 55 w udzie zaczął przysiady z tym na czym ja skończyłem. Problem w tym że schodził do kąta 75 st. Poprostu tragikomicznie to wyglądało, pomyślałem wtedy co doświadczeni ludzie musieli o mnie myśleć jak np. schodziłem tylko do 45 ( w skali 90).... jak by nie było facet robił te przysiady do 75 st. aż przez 110,120,130,140,150,160 kg
ciekawe ile myśli że wziął na przysiad? ogólnie miły ziom ale niesmak na serio pozostaje. wiem - przejaw hipokryzji z mojej strony się ujawnia.
Wyciskanie sztangi na ławce poziomej - fajnie, spokojnie oraz dokładnie do 92,5 kg ( +11 kg w stosunku do mojej masy ciała) ale już 97,5 sprawiło mi problem i musiałem nim szybko machnąć bo wiedziałem że nie wyrobię się z 6 powtórzeniami. wiecie o czym piszę bo to czuć jak ściąga się sztangę ze stojaków.
Wiosłowanie sztangą nachwytem - na serio fajnie, czuję perfidnie okolice łopatek. nie muszę się pochylać do kąta 90, gdzieś tak z 50/60 st. mi wystarcza aby wchodziło fajnie. skończone 87,5x6 rep. przy tym ciężarze muszę używać w nachwycie pasków, w podchwycie nie. też tak macie?
Szrugsy - super, skończyłem z 90 kgx12 rep. dzisiaj czuję mięśnie. pauza 1 sec w maksymalnym napięciu.
Bicki ze sztangą - stała progresja, rozpocząłem od 32,5 a skończyłem na 37,5 x10. przyszły tydzień - cel 40 kg w ostatniej serii. po 2 serii jest taka pompa że łapska chcą eksplodować (mięsień mi się zmienia z pełnego ładnego okręgu na taki jakby skrócony od strony zgięcia przedramienia)
Prostowanie ramion na wyciągu górnym nachwytem - w ramach dopompowania tricka i poprawienia samopoczucia, pierdoła dla samopoczucia
Czas trwania treningu: 70 min, przerwy 60-90 sec.
Pompa - 8/10
Ciężary - 8/10
Zmęczenie - 6/10 ( niska intensywność chyba)
Plan na dzisiaj - brzuchy, rozciąganie oraz lekkie aeroby z rodziną w terenie
Pozdro