ELITARNA KATEGORIA BIKINI FITNESS

OBORSKA I KALEŃSKI ABSOLUTNYMI MISTRZAMI W OPEN

Relacja: Część Pierwsza

Drugi dzień Diamond Cup Ptak Warsaw Expo był niezwykle ekscytujący, gdyż na koniec poznaliśmy najlepszą zawodniczkę turnieju w bikini fitness oraz najlepszego kulturystę. Najlepszą zawodniczką została wielka gwiazda wiosennego sezonu, absolutna mistrzyni Europy, Ukrainka Maryna Oborska. Tego można było się spodziewać, gdyż zawodniczka zachowała wysoką formę z Mistrzostw Europy, jednak rywalki były niezwykle wymagające i również w wyśmienitej formie. Mogło nawet dojść do nie lada sensacji, gdyż w kategorii +169 cm Litwinka Ramona Ziauberyte remisowała z Oborską 10:10 po pierwszej rundzie. W „prognozach” napisałem, że pojedynek Ziauberyte z Magdaleną Stawisiński będzie rewanżem za Mistrzostwa Europy, gdzie Stawisiński zdobyła srebrny medal, wyprzedzając Litwinkę o 2 punkty. Ten rewanż udał się Litwince w pełni, gdyż „odskoczyła” Stawisiński na 3 punkty, poważnie zagrażając samej Oborskiej. Natomiast Stawisiński musiała odpierać ostre ataki Renaty Nowak, gdyż po pierwszej rundzie dzielił je tylko 1 punkt różnicy. Ostatecznie jednak, Oborska została najwyżej oceniona w finale, co otworzyło jej drogę do już zdecydowanego zwycięstwa w open 6:14 nad koleżanką z reprezentacji Ukrainy, Natalią Berszedą.

W kategorii do 169 cm byliśmy świadkami zaciętego pojedynku Hanny Galiuliny z Ukrainy z Czeszką Olexandrą Voroniną, zakończonego jednopunktowym zwycięstwem Ukrainki. Polki poza podium: na 5 miejscu Anna Biedna, na 6 – Ewelina Szala.

W kategorii do 166 cm wygrała faworytka, aktualna mistrzyni Europy Chrystyna Karangel z Ukrainy. Ale już 2 miejsce Ewy Gulik to spora sensacja i jej najlepszy wynik na zawodach międzynarodowych. Wygrana z 5 zawodniczką niedawnych Mistrzostw Europy, Iryną Rogową z Ukrainy, to duży sukces. Podnosząc swój poziom sportowy, Gulik awansuje coraz wyżej w światowej hierarchii.

W kategorii do 162 cm na scenie pojawiły się aż trzy wicemistrzynie Europy: Arida Muru (kat. 160 cm), Anna Woźniakowska (kat. 162 cm) oraz ubiegłoroczna - Anita Bekus (162 cm). Tymczasem wygrał ktoś inny –Ukrainka Natalia Berszeda. Zawodniczka bliżej nieznana na arenie międzynarodowej, która miesiąc wcześniej na Pucharze Ukrainy zajęła zaledwie 7 miejsce. A więc wielki sukces mniej znanej, ale utalentowanej zawodniczki. Srebrny medal dla młodej Estonki, jeszcze juniorki, Aridy Muru, brązowy dla drugiej reprezentantki Ukrainy, Julii Dudarec (która na Pucharze Ukrainy była trzecia), dalej Woźniakowska i Bekus. To są wszystko zawodniczki najwyższej klasy międzynarodowej, więc ich kolejność na każdych kolejnych zawodach może być inna.

Kategoria do 158 cm to znowu niesłychanie wyrównany pojedynek dwóch zawodniczek: mistrzyni Polski, Katarzyny Dmochewicz i mistrzyni Ukrainy, Anastazji Dobrosoł, zakończony remisem 10:10 i zwycięstwem Dmochewicz. Obie zawodniczki pozostawiły w tyle (o 5 punktów) aktualną mistrzynię Europy, Litwinkę Sandrę Kazlauskiene. Po dziwnej wpadce na Mistrzostwach Europy (13 miejsce), szczęśliwa Polka odzyskała humor i pewność siebie. I niech tak pozostanie!

Ostatnią kategorią kobiet rozgrywaną w niedzielę było wellness fitness open. Skład był sensacyjny: dwie mistrzynie Europy: Olga Kulinycz (kat. +163 cm) oraz Nikoletta Sularz (kat. 163 cm). Rywalizacja zakończyła się kolejnym sukcesem i jednogłośnym zwycięstwem Kulinycz, ale to wreszcie aktualna absolutna mistrzyni Europy w open. Dla Sularz nie był to zbyt udany występ, gdyż 6 miejsce nie jest odzwierciedleniem jej możliwości. Wyprzedziły ją jeszcze dwie Estonki z kategorii wyższej: Lilian Rannu (2 miejsce i Onnela Raudsepp (5 miejsce), a także Litwinka Goda Randakeviciute (3 miejsce). Sularz odnotowała wcześniej niespotykane pasmo sukcesów: zwycięstwo na „Debiutach PZKFiTS”, tytuł mistrzyni Polski i złoty medal Mistrzostw Europy. Być może zawodniczka jest już trochę przemęczona licznymi startami, gdyż w międzyczasie zaliczyła jeszcze turnieje w Grecji (6 miejsce) i na Malcie (3 miejsce). A jest jeszcze zgłoszona na Madryt (25-27 maja) i Rimini (01-03 czerwca). Uff, jak to wszystko wytrzymać i jeszcze być w formie?

No i kategorie kulturystyczne.

Waga do 80 kg zgromadziła na starcie 10 zawodników. Wszystkie rundy wygrał aktualny mistrz Europy w kat. 75 kg, Estończyk Raigo Kuusnomm. Nie zagroził mu poważniej nasz były mistrz świata juniorów Tomasz Marzec, ale zajął pewne 2 miejsce, przed słynnym Wochem Alessandro Zuccaro, który wyraźnie nie był zadowolony ze swojej pozycji, ale i tak wypadł nieźle, gdyż po pierwszej rundzie zajmował 5 miejsce. To doświadczony zawodnik, który wygrywał w swojej karierze turnieje Arnold Classic i Amatorskie Olympie, a także jest aktualnym wicemistrzem świata weteranów. Rzutem na taśmę Zuccaro wyprzedził mistrza Polski, Marcina Piechotę i byłego mistrza Europy juniorów Edgarasa Gladasa z Litwy. Walka była tak wyrównana, że Zuccaro, Piechota i Gladas uzyskali końcową punktację 56:57:58!

Kategoria 85 kg to kolejny emocjonujący pojedynek Krzysztofa Skryplonka z Ottem Kiivikasem z Estonii. Na niedawnych Mistrzostwach Europy minimalnie lepszy okazał się Skryplonek. Ale nieustraszony Kiivikas przyjechał do „jaskini lwa” i udało mu się tym razem minimalnie wypunktować Skryplonka (w każdej rundzie decydował głos jednego sędziego). Skoro takim samym rezultatem zakończył się ich sobotni pojedynek w kategorii weteranów, trudno było przypuszczać, że ci sami sędziowie wydadzą inny werdykt w niedzielę. Tak, czy owak, Kiivikas był w nieco wyższej formie startowej (definicja), chociaż Skryplonek prezentował masywniejsze, pełniejsze i – moim zdaniem - ładniejsze umięśnienie. Ale tak jest zawsze z Kiivikasem – ogrywa rywali formą startową, nie imponując ani wielkością ani estetyka umięśnienia.

Kategoria 90 kg padła łupem mało znanego zawodnika ze Słowacji, Matusa Toth’a. Wiadomo tylko, że w 2016 startował na Grand Prix Pepa w Opavie, zajmując 6 miejsce. No i pojawił się tydzień temu na Diamond Cup Serbia, plasując się na 3 pozycji. A teraz zwycięstwo! Ani nasz utalentowany ubiegłoroczny junior, Daniel Poniedziałek, który teraz zaczyna starty seniorskie, ani wicemistrz Europy weteranów Sebastian Kukuć nie byli w stanie zagrozić Słowakowi.

Kategoria +90 kg składała się głównie z zawodników ważących do 100 kg i jednego superciężkiego – Emila Kaleńskiego, który ważył 112 kg. I to właśnie ten zawodnik okazał się najlepszy, wygrywając jednogłośnie obie rundy finałowe. Co więcej, jednogłośnie wygrał także kategorię open, zostając absolutnym mistrzem turnieju i zdobywając Licencję IFBB Elite Pro. To najlepiej świadczy o tym, że był w najwyższej formie, a jego duża masa mięśniowa była dopracowana pod względem jakościowym.

Dla przypomnienia, Kaleński zaczął karierę wyczynową bardzo obiecująco, od brązowego medalu Mistrzostw Świata Juniorów 2010 r w kulturystyce klasycznej. Potem już przestał mieścić się w limitach kulturystyki klasycznej i musiał przejść do kulturystyki ekstremalnej, ale przy wzroście 187 cm budowanie odpowiednio dużej masy mięśniowej musiało zająć sporo czasu. Wreszcie jest wyższy od samego Arnolda Schwarzeneggera! W 2012 r, w ostatnich startach juniorskich, wywalczył 4 miejsce na świecie w wadze ciężkiej juniorów (+75 kg), ważąc już wtedy 97 kg. W 2016 r pojawił się na dwóch Amatorskich Olympiach, wywalczając 4 miejsca. Po dalszych 2 latach doskonalenia sylwetki pojawił się teraz na Ptak Warsaw Expo i był już gotów do walki o zwycięstwo. Teraz musi przemyśleć całą sytuację i postanowić, co dalej. Myślę, że przejście na zawodowstwo byłoby trochę przedwczesne. Przydałoby się jeszcze kilka sukcesów na zawodach amatorskich, aby wyrobić sobie markę i stać się bardziej znanym.

Najlepsze foto ujęcie i niżej komplet wyników

 

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)