Wszystko wykonane sumiennie.
Przyznam że przysiady mnie rozwaliły trochę i byłem bez mocy w późniejszej części treningu ale jakoś szło.
Przysiady - nogi robią się mocniejsze. poszło 112,5 kg ale tylko do kata 90 st. za to np z 100 mogę już zejść o wiele niżej. cieszy to że w końcu ruszyły. jedyna zmiana to rozciąganie - ciekawe czy to to spowodowało progres w takim stopniu.
WL - Zmieniłem chwyt na bardzo szeroki. zdecydowanie ciężej idzie wyciskanie ale za to czuję jak mi klata pęcznieje od razu. polecam w ramach próby jedną serie zrobić a zobaczycie o czym piszę.
podciąganie szeroko z obciążeniem - ciężko, tylko z 7,5 kg ale czuję poprostu plecy jak pracują.
bic sztanga - ciężko ale nie oszukuje więc nie dziwię się że chce wystrzelić. jak zmienię chwyt z wąskiego na szeroki to jak bym z 10 kg dołożył na sztangę. też tak macie?
tric - francuz sztanga - piękny ból po 4-5 pierwszych powtórzeniach.
dieta jako taka, trochę mnie męczy jedzenie tylu węgli bo jestem głodny 1-2 h już po olbrzymim posiłku ( 850 kc). podjadam warzywa ale to bez sensu jak wpierdzielam 3,5 tys. kc. nie powinienem chyba być głodny przy takiej podaży?
dzisiaj bieg - delikatne aeroby.
nie mogę załączyć zrzutów z SFD, potem spróbuję. na okrągło błąd forum.
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli