Tutaj zadajemy pojedyncze pytania - część 7

W którym ćwiczeniu łatwiej wyczuć odpowiednią pracę klatki - wyciskanie na skosie górnym sztangą czy hantlami? Przerzuciłem się na trening klatki samymi hantlami, ale po pewnym czasie przestałem odczuwać tę porządną pompę po wyciskaniu hantlami.

Kolejne pytanie, jedni mówią o skupieniu się na spinaniu mięśni i zapomnieniu o ciężarach, a drudzy o tym, że bez dużego ciężaru nie ma dużych mięśni. Wiem, że te drugie jest prawdą, ale czy gonić za ciężarami robiąc czasami nawet te 5 powtórzeń? Nie mówię tu o ćwiczeniach typu wiosłowanie, tylko wszelkiego rodzaju wyciskania na klatkę/barki. Coraz częściej widuję po prostu ludzi, którzy robią po 15-20 powtórzeń i nigdy nie wchodzą grę u nich takie ilości jak 6-8.

Zmieniony przez - wojtekpab w dniu 2013-08-12 15:51:18

Zmieniony przez - wojtekpab w dniu 2013-08-12 15:52:14

No 8 to nie jest przesadnie niski zakres powtórzeń, więc możesz robić 6-8 w głównej i więcej w regresie. Albo zrobić zwykłą piramidę.

Teoretycznie hantlami łatwiej jest wyczuć pracę klatki. Nie dziw się, że Ci znika "pompa"- organizm przyzwyczaja się do ruchu.

I jedno i drugie jest ważne. Głównie chodzi o to żeby nauczyć się używać partii którą chcemy ćwiczyć. Np robiąc klatę używać klaty a nie trica. Tak samo z plecami/bicepsem. Z barkami jest troszkę trudniej ale tutaj wystarczy większy skos (niż na klatę ćwicząc przód barków) i inny tor ciężaru (bardziej wzdłuż głowy oraz opuszczamy na wysokość szyi/brody. Rób na zmianę co tydzień inaczej

Zmieniony przez - SFD1234 w dniu 2013-08-12 15:59:31

Bo raczej skakanie miesiąc hantle - miesiąc sztanga itd. jest raczej bez sensu?

Co do zakresu powtórzeń i piramidy. Myślałem żeby robić "klasycznie" 15-12-10-8 czy tez 12-10-10-8 bo lubię z serii na serię zwiększać ciężar, a trzymać we wszystkich ćwiczeniach, przy coraz większym ciężarze, te same ilości powtórzeń jest mi dosyć ciężko.

1. miesiąc nie, ale 6-8 tygodni już tak
2. Może być

łatwiej wyczuć klatkę na sztandze, z prostego powodu - jest element łączący obie dłonie. Na hantlach, gdzie swoboda ruchu jest o wiele większa wszystko trzeba kontrolować klatką i to dość skutecznie, a na sztandze to wychodzi niejako samo z siebie. Trzeba robić zarówno sztangę jak i hantle, jedno i drugie jest potrzebne.

Bo nie raz spotykałem się na forum z krytykowaniem takiej opcji jak 12-10-10-8 powtórzeń, podawanie coraz bardziej skomplikowanych metod progresji itd. Czy to jest aż tak istotne? Czy to, że serie będą w różnej ilości powtórzeń wcześniej niezaplanowanych jest złe? czy nie ważniejsze jest to aby po prostu zrobić porządny ciężki trening? Czasami śmieszą już mnie po prostu wypowiedzi ludzi, którzy krytykują brak konkretnego opracowanego planu itp. i podejście ludzi, że jak zrobisz ładną progresję to urośniesz, a jeśli nie to będziesz ciągle mały.

Zmieniony przez - wojtekpab w dniu 2013-08-12 16:06:20

a dlaczego klasyczna piramida miałaby być zła? 12-10-8 etc ? od lat tak ludzie ćwiczyli rozwijali się

Nie do końca mnie zrozumiałeś. Chodziło mi głównie o to, że ludzie na forum i nie tylko zaczęli mieć takie podejście, że wszystko musi być rozplanowane, zaplanowane, zapisane itd. itp. Jak zrobisz zamiast 10 powtórzeń 6 to już będzie katastrofa. Czy dla ciała jest jakakolwiek różnica czy zrobimy te 10 powtórzeń czy 6, czy 4 będą z pomocą czy dowalimy jakiś regres/dropset? Czy nie ważne jest po prostu aby porządnie zrobić trening i dać z siebie wszystko?

A no i jedno pytanie. Czy w każdej ostatniej serii można bez obaw dochodzić do momentu gdy musi nam parę ruchów pomagać partner? Zauważyłem, że ćwicząc na tyle ciężko żeby częściej prosić o pomoc w serii czuję, że trening jest na prawdę konkretny i mocny.

Zmieniony przez - wojtekpab w dniu 2013-08-12 16:48:43