Jestem w 6 dniu kopenhaskiej.
Czuje sie bardzo dobrze, ale zdarzaja mi sie małe odstepstwa, typu pomidor (wczoraj wieczorem), dodatkowa kawa po poludniu (dwa razy)Acha... i codziennie wieczorem jem jabłko, inaczej mam problemy kibelkowe ;)
Nie wiem, co sadzicie o cwiczeniach, ale poniewaz ja zawsze cwiczylam, cwicze i teraz (godzine dziennie, aeroby< joga, bieganie, nordic walking).
W drugim dniu zdarzylo mi sie lekkie zasłabniecie na fitnesie, jednak szybko doszlam do siebie i cwiczylam do konca.
W kolejnych dniach czulam sie wrecz euforycznie, mialam mnostwo energii, nie czulam glodu.
Wczoraj i dzisiaj widoczny spadek sil ok. 14.00... i lekkie ssanie wczoraj i dzis (w piatym dniu jest duzo jedzenia, moze dlatego...?)
Moje spostrzezenia:
W tej diecie celowo zastosowano wołowine. Nie zamieniajcie jej na inne mieso, bo np. kurczak nie ma tego wszystkiego, co wołowina (np. żelazo, l-karnityna). Ja wiem, ze piers z kurczaka łatwo przygotowac, ale mieso wolowe mozna w przeddzien wieczorem zamarynowac i podgotowac, a nastepnego dnia dokonczyc.
Polecam poledwice wolowa, ktora robi sie doslownie chwilke- niestety słono kosztuje...
Ja kupuje tez mieso mielone na tatar i robie sobie z niego cos w rodzaju hamburgera. Zawsze to jakies urozmaicenie ;)
Jak sobie radzicie z glodem?
Ja wczoraj i dzis mam z tym problem. Zauwazylam, ze jak bylo mniej jedzenia, to bylo mi łatwiej. Wczorajszy dzien mnie rozregulował :( Przegryzacie marchewke? Macie inny sposob? (otreby raczej odpadaja, bo to sa weglowodany... na diecie białkowej maksymalnie ograniczamy ;)
Pozdrówka