Z ciekawości wpisałam do polecanego gdzieś na tym forum programiku liczbę i ilość zjedzonych produktów. (dieta nie do końca Kopenhaska, chociaż niektórzy tak na nią mówią, na dole podam rozpiskę) Umieszczę to tu jako ciekawostkę:
1 dzień: 576kcla B:64g, Tł:33g, W:13g
2 dzień: 1182kcal B:99g, Tł:72g, W:37g
3 dzień: 884kcal B:58g, Tł:57g, W:51g
4 dzień: 871kcal B:58g, Tł:45g, W:74g
5 dzień: 881kcal B:96g, Tł:49g, W:21g
6 dzień: 783kcal B:127g, Tł:20g, W:31g
7 dzień: (w zależności od kolacji, która jest dowolna – mi wyszło:
873kcal B:58g, Tł:45g, W:68g
Dzien 1
s-czarna kawa (bez cukru)
o-2 jajka na twardo i szpinak
k-duzy kawal miesa, zielona salata z cytryna
Dzien 2
s-czarna kawa, sucharek
o-duzy kawał miesa (100-200g-moze byc smazony), zielona sałata
k-100-200g szynki, szklanka jogurtu lub kefiru
Dzien 3
s-czarna kawa, sucharek
o-seler obsmazany na oleju, pomidor, jabłko lub gruszka
k-2 jajka na twardo, kawałek szynki, zielona salata z cytryna
Dzien 4
s-czarna kawa
o-1 jajko na twardo, 1 filizanka surowej tartej marchewki, kawałek twardego zółtego sera (50-100g)
k-sałatka ze swiezych lub mrozonych owocow, szklanka jogurtu lub kefiru
Dzien 5
s-filizanka tartej marchewki skropionej sokiem z cytryny
o-duza, chuda gotowana ryba oraz 1 pomidor
k-nic
Dzien 6
s-czarna kawa, sucharek
o-duzy kawałek ugotowanego kurczaka, zielona sałata
k-2 jajka na twardo, filizanka tartej marchewki
Dzien 7
s-gorzka herbata
o-kawałek miesa oraz jabłko lub gruszka
k-mozna zjesc wszystko to na co ma sie apetyt, ale bez przesady!
EDIT: Na tej diecie faktycznie nie można podobno uzywać
zadnych przypraw, a w szczegolnosci soli, która zatrzymuje wodę w
organiźmie. 0 gum do żucia, 0 podjadania, 0 herbatek i innych specyfików - tak mi polecono :)
Poza tym wydaje mi sie jednak, że ze względu na małą ilość kalorii, ta dietka jest do zmodyfikowania.. Na niej sie umiera :P
I dodam jeszcze kilka cytatów odnośnie tej dietki:
"zbyt drastyczne obcięcie kalorii jest najprostszą drogą do spowolnienia metabolizmu i przestawienia organizmu w tryb oszczędnościowy w którym organizm zamiast spalać tłuszcz będzie go magazynował. W "rozumieniu" organizmu nastały dla niego ciężkie czasy na które najlepszym zabezpieczeniem będzie utrzymywanie rezerw energetycznych - właśnie w postaci tłuszczu."
I jeszcze jeden:
"to inaczej tzw 13, albo inna odmiana norweskiej(nazwa nieważna) W każdym razie to dieta z rodziny tych "super-diet" ograniczających węglowodany do minimum przy sporej podaży białka(co na krótki czas przyspiesza metablolizm i powoduje wydalenie z organizmu dużych ilości wody związanych z glikogenem(nawet ponad 5 kg)-stąd ten super-hiper-spadek wagi(to tylko woda-nie tłuszcz) . Niestety w momencie kiedy wprowadzasz do diety z powrotem większe ilości węglowodanów, a więc wracasz do normalnego odżywiania ciało szybciutko odzyskuje utraconą wodę i czarodziejski efekt znika, a dodatkowo fakt, że jest to dieta bardzo restrykcyjna(właściwie głodówka) to masz prawie pewien efekt jojo, więc oprócz naturalnie odzyskanej wody, przybędzie jeszcze tłuszczyk . SERDECZNIE NIE POLECAM. I jak najszybciej skończ z tym, chyba, że chcesz się bawić w świnkę laboratoryjną Jeśli koniecznie musisz coś ze sobą zrobić to zabierz się za rozsądną zrównoważoną dietę, a do wakacji jeszcze zdążysz."
To tylko cytaty, więc nie bijcie mnie za nie

Postanowiłam, że miło znać też negatywne skutki takich głodówek, ale jak juz mówiłam - każdy organizm jest inny i to co na jednego działa TAK, na innego wcale nie musi :)
Zmieniony przez - disarrays w dniu 2006-04-09 01:23:37