Hey. Na wstępie chciałbym zakomunikowac, że będzie to raczej długa wypowiedz, do której przybierałem się bardzo długo. Dzisiaj byłem na siłowni i założyłem koszulkę na ramiączkach, kumpel spojrzał i powiedział, że schudłem, dlateg postanowiłem napisac, bo sprawa ma się tragicznie. Nie będę zadawał głupich pytan co chwila tylko powiedziem wszystko szczegółowo, co by nakreślic sytuację.
Od bardzo dawna przeglądam posty na forum, zarówno co do odżywiania jak i treningów (hail for the people who create it) i w końcu zebrałem się na odwagę aby napisac. Mam 21 lat, 185 cm 81-82 kg. Od ponad pół roku tak wygląda mój tydzień: od Pon do Niedz. rano: brzuszki, rozciąganie dynamiczne, poza tym: pon, czw, sob. siłownia 60-75 min. wt. sr i pt. trening Viet Vo Dao i gimnastyka akrobatyczna (śr.), sob. bieganie (60 min.) 1/30 min bez przerwy, 2/30 min. (8 min biegu, 2 przerwy x 3), niedz. basen. Ogólnie nie pisałem tego aby się pochwalic, albo coś, tylko zapytac czy dobrze robię. Ogólnie mam świra na punkcie trenowania (szczególnie brzuszek, który nie wygląda tak jakbym chciał ;() i dbania o siebie. Wiem, ze niektórzy mogą w to nie uwierzyc lecz tak to wygląda. Tylko to nic fajnego;( Świadomie odciąłem się od znajomych i imprezek (może 1 na m-ac, gdzie obrzeram się jak świnia i piję może ze 2 piwa, gdyż na 2-gi dzien cholerny moralniak!!!) na rzecz powyrzszego. Nie mam diety, ale korzystając z kalkulatorów i urzytecznych informacji na forum (są jakies inne :p) ułożyłem sobie zapotrzebowanie na kalorie: białko 1,8, węgle 4, tłuszcz 1,5, wychodzi: B 148, W 329, T 123 i dzienne zapotrzebowanie 3100 kcal. Nie posiadam wagi kuchennej (za małe kieszonkowe i nie stac mnie, tak samo jak na odżywki, a rodzice nie chcą o tym słyszec:/) tak więc większośc rzeczy odmierzam "na oko", co wychodzi jak wychodzi (nie za ciekawie). Ogólnie ledwo wygrałem walkę z rodzicami co do niejedzenia ziemniaków na rzecz brązowego ryżu, owsianki rano, ciemnego chleba żytniego, i twarogu albo tuńczyka, bo oni nie pojmują "mojego głupiego wymyślania". Mój przykładowy dzien wygląda tak:
5.oo brzuszek
5.30 roziąganie
1 posiłek:
7.00 śniadanie: 5 łyżek owsianki (nie wiem ile to gram:() wsypuję do około 400 ml mleka- gotuję, 15 g rodzynek, 2 kromki chleba zytniego (ok 40 g) bez masła (chleb ma 200g). Na każdej kromce dżem truskawkowy niskosłodzony, Szklanka multiwitaminy i magnezu, 2 tab. wit.C
9.40-11.10 szkoła
11.20-13.00 siłka
13.00 w drodze do szkoły, posiłek po treningowy: (obecnie 4 kromki chleba razowego i 250 ml wody z 3 łyżeczkami miodu)
13.10-19.30 szkoła
2 posiłek w szkole:
16.10 bułka z ziarnem (80g+2 plasterki kiełbasy "Żywiecka"+ 2 plasterki sera "Osterdamer"+ trochę ogórka, papryki+ banan/jabłko
3 posiłek w szkole:
18.00 taki jak posiłek 2-gi
20 kolacja:
teraz
puszka tuńczyka w sosie własnym, szklanka magnezu/3 jajka na miękko+ 3 kromki chleba/100g twarogu chudego + kromka chleba żytniego z dżemem
22.00 spac
Ogólnie tak to mniej więcej wygląda. w niektóre dni np. pt wt. to mam posiłek o 16.10 (bułka z ziarnem (80g+2 plasterki kiełbasy "Żywiecka"+ 2 plasterki sera "Osterdamer"+ trochę ogórka, papryki+ banan/jabłko), 18.00 trening bez posiłku potreningowego i o 20. kolacja
Wiem, że to wygląda tragicznie, i potrzebuję wskazówek jak to zmienic. Wiem, co niektórzy powiedzą, np. 100 g chleba, a nie 2 kromki, ale jak zjem 100 g. chleba na nic innego nie dam rady. NIe chcę się objadac. A mam moralniaka jak poczuję nie wiem jak to określic "delikatne rozrywanie od środka", to dobrze, czy źle??? Bo jak to czuję, to mówię sobie, "za dużo zjadłem" i kolejny posiłek i kolejny raz jest mniejszy. Jak stoję i patrzę w lustro to mam cholerny balon pomimo tego, ze naczczo mam 76 cm. w pasie po kolacji 80 cm. Nie wiem co mam robic, i jak sobie poradzic z obliczaniem wagi produktów bez wagi elektrycznej?? Ogólnie wszysko biore "na oko". Na niektórych postach podwieszonych znalazłem niektóre potrzebne informacje, ale to jeszcze nie wszystko. Między innymi co ile posiłki powinienem jeśc, i czy mam nie wnikac w uczucie "wypełnienia" (to nie jest oznaką rozpychania żołądka??), tylko jeśc po 100 g ryżu, który po ugotowaniu starcza mi na 2 porcje, bo 1 paczka ugotowana to za dużo:/
Ogólnie porcje mierze następująco: kotlet zależy, czy mielony, czy schabowy na długośc otwartej dłoni, ryż brązowy dłoń zamknięta, warzywa dłoń zamknięta, and so on.
Patrzę na gości z gazet u których you can cut the cheese on those abs i moim marzeniem jest miec chociaż podobny;(
Jeszcze jedno pytanie, czy możliwe (jeżeli tak to plz help) jest by miec 115 cm w klacie i 78-80 cm w pasie??
Wcześniej jak ważyłem 88 kg miałem 88 w pasie i 107 w klatce, dlatego postanowiłem coś z tym zrobic.
Bardzo proszę o jakąś wskazówkę albo coś pomocnego.. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszyskich.