[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

i mały update z życia początkującego morsa

tym razem wybitnie mi się podobało, może ze względu na ten przerębel, który trzeba było siekierą potraktować, bo pokrył się znowu lodem

póki co z zalet morsowania widzę poprawę tolerancji na zimno - nie trzęsę się tak, a temp. -14 jest ok zauważyłam też, że szybciej się rozgrzewam, ręce są cieplejsze. Stopy dalej marzną, minimalnie mniej, ale mam nadzieję, że na wszystko przyjdzie czas.

W moim dzienniku ostatnio tylko zimna wody i góry - no, ale cóż - taki mamy klimat

To są po prostu dostępne ścieżki tworzące jako taką całość. Reszta we własnym zakresie. Ale można pojechać autem i ścieżkami polatać w interesujących rejonach.

Ja takiego klasycznego przerębla jeszcze nie zaliczyłam :P ALe i tak są fajne warunki w tym roku.
Ciało się niesamowicie przyzwyczaja. Jako, że ostatnio znowu nie byłam już z dwa tygodnie to stwierdziłam, że chociaż zimne prysznice będę brała. Dodam, że nie znoszę tego. Ale po ok. tygodniu ta woda nie wydaje mi się już taka lodowata.

Super ta kąpiel. Szczerze podziwiam.

nightingal

To są po prostu dostępne ścieżki tworzące jako taką całość. Reszta we własnym zakresie. Ale można pojechać autem i ścieżkami polatać w interesujących rejonach.

można, ale cała frajda w tym, że masz tylko rower i przyczepkę taki sprawdzian własnych możliwości czyli coś dla mnie

paula.cw

Ja takiego klasycznego przerębla jeszcze nie zaliczyłam :P ALe i tak są fajne warunki w tym roku.
Ciało się niesamowicie przyzwyczaja. Jako, że ostatnio znowu nie byłam już z dwa tygodnie to stwierdziłam, że chociaż zimne prysznice będę brała. Dodam, że nie znoszę tego. Ale po ok. tygodniu ta woda nie wydaje mi się już taka lodowata.

to też był mój pierwszy raz w przeręblu i baaardzo mi się spodobało.
Powiem Ci, że teraz jak biorę prysznic to muszę wodę dawać chłodniejszą, bo mnie parzy gorąca - i to mówię ja - osoba, która brała parzące kąpiele jak to mój mąż określał
ciało jest niesamowite.

morsowanie na topie

bziubzius

morsowanie na topie

jakoś trzeba sobie radzić. Do dźwigania mnie jakoś nie ciągnie narazie, czekam na sezon rowerowy.

A mnie ciągnie do dźwigania a muszę chwilowo się ograniczać bo strasznie ciężko u mnie z dietą i regeneracją. Nie ma kiedy zjeść i snu mało. Ale ja już dawno zdecydowałem że siłownia jest dla mnie najważniejsza z ulubionych aktywności i się tego trzymam. To jest mój największy nałóg i uzależnienie.

nightingal

A mnie ciągnie do dźwigania a muszę chwilowo się ograniczać bo strasznie ciężko u mnie z dietą i regeneracją. Nie ma kiedy zjeść i snu mało. Ale ja już dawno zdecydowałem że siłownia jest dla mnie najważniejsza z ulubionych aktywności i się tego trzymam. To jest mój największy nałóg i uzależnienie.

i tak ma być - każdy robi to co lubi

Mnie też ciągnie ale jak mam jechać z jednego końca miasta na drugi koniec miasta na siłownię gdzie jest pół Wrocławia i w której mi się nie podobało to wolę sobie poleżeć pod kocykiem :D