[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

Gratki Tomek, dla Ciebie więc jakby nje patrzeć rok udany bo Synal na świecie. Powodzonka

Rok Cie nie bylo a tu synka zmajstrowales Gratuluje i zdrowka dla Was. Forma mega Ale tez nic nowego bo nas juz przyzwyczailes do takiego poziomu

Mega pozytywny akcent w tym nieszczęsnym minionym 2020 . Jeszcze raz graty!

Jak robić formę pokazałeś już nie raz. Chciałbym Cię kiedyś zobaczyć z nieco większym gabarytem, bo warunki fizyczne - kościec, kształty są bardzo dobre. No ale wiadomo z czym to się wiąże

Dzięki, Panowie! Antoni na pewno pozna i smak, i zapach sztangi nie raz, tym bardziej, że jak zamkną "ostatni bastion" w okolicach Krk, to znów będę yebał w domu Konrad, też bym chciał się takiego zobaczyć- myślałem, że dołożę ze 2kg do mojej typowej wagi po wycince, po tym dłuższym niż zwykle okresie masowym ale niestety mi masa nie pasuje, a raczej ja masie. Na pewno jednak zyskałem nowe szczegóły i gęstość.

------------------------------

4.01.2021
PLECY

Dobry trening, choć ciężko było się dobrze ułożyć do wiosłowania (moja wersja leżąc na ławce), do tego potrzeba wąskiej ławki, z cofniętą podpórką do zrobienia skosu. Ale dobre i to. Waga niska więc i podciąganie lata. Wyciągi wcale nie lekko- muszę odbudowywać i nadbudowywać siłę, to może coś do wiosny/lata jeszcze dołożę mięśni.


Dieta:
Dokładamy po 80g WW do DT i DNT, oraz 5g T do DNT- to pierwsza wzwyżka kalorii od początku redukcji. Refeed pozostaje co 5dni. Moje posiłki mniej więcej pamiętanie, więc nie będę ich rozpisywał. Po dodaniu kcal bilans prezentuje się tak:
DT: B250 WW420 T40
DNT: B250 WW185 T65

Wczoraj taki oto zestawik (węgli tyle co w torebce ryżu, fatu 15g)


Suplementy:
Cały czas to samo:
Rano i wieczór: Magnez, wit D3+K2, C, Cynk, Ashwa, Omega 3.
Przed treningiem: Cytrulina, Mono, Beta Alanina

Dziś off, jutro barki i 2ki.



Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2021-01-05 13:00:40

jak plecy przeszkadzają to ciężko jest budować mięso. Do tego potrzeba ciężarów przede wszystkim u naturala - a te niestety będą psuły Ci dalej plecy. takie trochę błędne koło.

Dokładnie tak jest... A widzę, że z biegiem lat te plecy, albo coraz bardziej wydłużają epizody bólu i dyskomfortu, albo ja odpuszczam bardziej bojąc się o nie, albo obie rzeczy. Cóż, będę nadal starał się nadrabiać objętością, intensywnością i innymi metodami intensyfikacji... a propos- dziś dopiero zobaczyłem te 3 cuda:









Fragmenty były od dawna na YT, a tu bite surowe 5h treningu Platza.

Mogę już umierać, nara!

Ostatnie 3 dni treningowe bardzo dobre, pomimo ogólnego zmęczenia, duża motywacja i siła stopniowo w górę

6, 7, 8.01.2021
BARKI+2KI







ŁAPY











NOGI























Ogólnie na i po redukcji siły najmniej jest w nogach, w sumie za każdą jedna wycinką. Z kolei na klatkę i plecy ta nawet rośnie. W 2020 obiecałem sobie 100 x30 w siadach, tymczasem wyżej widzicie jak to aktualnie wygląda Niestety, plecy bolały więc prewencyjnie nie przekraczałem ciężaru 80kg, więc fakt, że wczoraj złapałem się za 90 i 100 i tak jest na plus.

Dieta:
Był refeed więc podjedzone:


Z kolei wczoraj dałem się namówić na burgera z frytkami- nie pamiętam kiedy jadłem, ale wliczyłem to na oko w bilans, poza tym nogi były mocno


Wczorajszy dzień bardzo fajny, w końcu wyrwałem się gdzieś dalej. W Nowym Targu lekka zima, więc człowiek coś poczuł jaką porę roku mamy






Dziś off, a kolejne 3 dni pewnie DT!

wracam do śledzenia

widze, ze miejsce do treningów jest konkretne

Erwinoos, zapraszam jak zwykle To konkretne miejsce w Nowym Targu, ale muszę jeździć częściej

------------------------------------------

10, 11, 12.01.2021
Klatka+barki(lekko)

Siła i forma w górę, czucie klatki doskonałe.





Barki

No jak wyżej! Śpię nieco mniej niż kiedyś, a motywacja i efekty jeszcze lepsze. Tak działa Antek! Tzn mój syn, ja nadal natural

Dwójki

Również dołożone. Niby same dwójki, a trening wymagający i zajmujący, Zresztą tyłowi uda nie ma co żałować- i tak muszę go nadal budować. Na siłowni spotkałem się z Georgem, który pomógł mi trochę zdemolować udo na maszynie










Dieta:
Kalorii nadal nie ma jakoś dużo, ale w sumie wystarcza Zresztą częste DT = często więcej jedzenia- stąd też już zanotowałem wzrost wagi o 1kg i chcac nie chcąc talii/pasa o 1cm. Jakość jednak stale się poprawia, a większe nabicie tylko temu pomaga. Dziś refeed:


Pomimo niesprzyjającej pogody w końcu posprzątałem wnętrze auta Jutro wyprawa z małym do dziadków (moich teściów), przy okazji więc odwiedzę Mariana i machnę z nim trening- mi wypadają plecy. Fajnie się składa bo dziś mija równy rok od ustawki u niego, po której zrobiłem przerwę w dzienniku (2 str wstecz)

Żeby ta podróż nie skończyła się jak rok temu