[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

Viki

To ja się przekonałam, że bez aktywności, szczególnie tej na zewnątrz to psychicznie ciężko. W domu mi się nie chce ćwiczyć, ale ruch na świeżym powietrzu musi być

No my się właśnie dlatego na dom zdecydowaliśmy, bo mój młodszy syn katastrofalnie znosi takie zamknięcie w bloku jak nam zaserwowali. A tak jest podwórko własne i mozna na nim szaleć. Młodego normalnie roznosiło - nie wiedział gdzie wpaść.

Viki

Tsu84

Fajnie. Też sobie przewartościowałam pewne rzeczy podczas kwarantanny.. i wyszło na to, że sport to nie wszystko

To ja się przekonałam, że bez aktywności, szczególnie tej na zewnątrz to psychicznie ciężko. W domu mi się nie chce ćwiczyć, ale ruch na świeżym powietrzu musi być

Kwiaty piękne. Ja mam na balkonie tylko pelargonie i walczę ostatnio z gołębiami, które włażą do doniczek i łamią kwiatki

ja też nie dawałam rady w domu tylko te puzzle mnie ratowały, bo psychika mi siadała, a tak to kilka godzin mijało nie wiadomo kiedy.
co te gołębie? Bziu to samo pisała

Nene87

nightingal

No - do połowy czerwca się przeniosę na nową miejscówkę. Przeraża mnie ilość rzeczy do przewiezienia. Ale do odważnych świat należy.

no to gratuluję w mieście? na wsi? fajnie mieć kawałek własnego terenu, to jest inny komfort niż blok.
Ja np. mam pół na pół Mieszkam na obrzeżach miasta w przedwojennej kamienicy razem z 5 innymi rodzinami. Mamy kilka pomieszczeń gospodarczych w innym budynku i każdy ma swój ogród. W około jest teren zielony wspólny, więc tak trochę jak dom, ale jednak mieszkanie

Dom mam na obrzeżach miasta z dużą działką 35 arów. Na posesjach które są obok z obu stron na razie nie ma domów dopiero dalej za nimi są. Dom jest po remoncie - w środku trzeba tylko przemalować po swojemu i planujemy wyremontować łazienki po swojemu - ale to za jakiś czas.

Ja to lubiłem blok - bo nic mnie nie obchodziło. A teraz trzeba będzie kosić itp. Na bank więcej pracy - ale więcej miejsca zdecydowanie.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2020-05-21 10:08:04

Przy domu jest zdecydowanie więcej pracy. U nas ja się zajmuję koszeniem trawy - nie wiem czemu, ale to lubię

Ja będę musiał też polubić

Kurcza, nie wyobrażam sobie, jak można lubić mieszkać w bloku, w mieszkaniu ... Osobiście mieszkałam tylko kilka lat, ale w tym okresie traktowałam je bardziej jak hotel z uwagi na szalony, młodzieńczy tryb życia- głównie tak spałam. Ale fakt, z domem jest mnóstwo roboty, zwłaszcza, gdy chce się zaaranżować po swojemu dom i ogród... Lubię to i traktuję trochę jak projkt, pomysły są, powoli się wszysto realizuje

Nene87

U nas ja się zajmuję koszeniem trawy - nie wiem czemu, ale to lubię

Ja też, relaksujące zajęcie
...tyle, że mnie teraz Synuś podsiadł, bo też lubi kosić

My o domu też myślimy. Dom na obrzeżach miasta ma i wady i zalety. Roboty przy domu na pewno więcej. Nie wiem jak w innych rejonach, ale u nas dużym problemem są również ogromne korki na drogach dojazdowych, więc mnie trochę przeraża jak trzeba by było zdążyć przed pracą odstawić jeszcze dzieciaki do przedszkola, do szkoły, a później przebijać się przez te korki żeby odebrać. Teraz mam 5 minut na piechotę do żłobka/przedszkola, 3 minuty to najbliższego sklepu, 5 minut do przychodni. Wszystko blisko.

Rozumiem Viki, że mieszkasz w jakimś dużym mieście?
mnie przerażają korki, to straszna strata czasu i życia

Nene tak, duże miasto - Kraków. Mieszkamy w blokach na obrzeżach. Im więcej nowych osiedli i domków w okolicy tym coraz gorsze korki, dla mnie to głupota tak bezmyślnie budować nie biorąc pod uwagę, że drogi mają jakąś ograniczoną przepustowość. Też nie lubię korków, bo marnuje czas którego i tak nie mam za wiele. Nas właśnie przed kupnem domu najbardziej powstrzymuje konieczność dowożenia dzieci do szkoły/przedszkola bo logistycznie to ciężko ogarnąć, mąż nie ma stałych godzin pracy. Z drugiej strony nie cierpię mieszkać w bloku, nie lubię ciasnoty i potrzebuję przestrzeni.