Po tygodniowej przerwie wracam...Jak mąż wspominał mamy obecnie napięty czas....takie życie, codziennie coś do załatwienia.
Dzisiejszy trening krótki i szybki, bo czas mnie gonił, a czekały do zrobienia pazurki u rąk Jakoś przecież trzeba wyglądać nie tylko na zakończenie roku w szkole u syna, ale na najbliższy wyjazd i ogólnie na co dzień
Zdążyłam zrobić:
1. Przysiady
30kg x 10 / 40kg x 7 / 50kg x 5 / 60kg x 3 / 65kg x 3+3+3 / 65kg x 3+3+3
2. Podciąganie na drążku podchywtem
cc x 3+2+1 / cc x 3+2+1 / cc x 3+2+1 / cc x 3+2+1
3.Wykroki chodzone
12,5kg x 5+5+5 / 12,5kg x 5+5+5 / 12,5kg x 5+5+5
Nakręciłam filmik z przysiadów, ponieważ testowałam ten sposób o którym wspominał Tygrysekk z polecenia znajomego. Ogólnie czułam różnicę w mocy siadu, jednak nie jestem do końca pewna czy dzięki tej metodzie udało mi się zejść ciut niżej i czy przypadkiem brzucha nie puszczałam, bo miałam takie wrażenie (może, że było to tylko moje odczucie i tyle). W każdym razie muszę ćwiczyć tą postać przysiadów, a nuż uda mi się wziąć większy ciężar i pogłębić siad