Dzisiaj wyczekiwany Leg day
ale nie do końca poszło tak jak bym chciał, najpierw słaba noc, nie mogłem też spać przez ból barku (przypuszczam że przez sobotnią noc w pracy
) ruchy dość mocno niestety ograniczone i ciągły ból ale nie ma co narzekać póki da się w ogóle ruszać. Młodsi niestety nie będziemy, a ten kto kocha to co robi to nie odpuści mimo, że tam czy tutaj boli póki może jakoś trenować
Ciężko ostatnimi czasy skupić się na treningach i dobrze w nie wejść, choć mam nadzieję, że to chwilowy okres. Przysiady, dość długo leciały u mnie fronty, jednak przy frontach i większych ciężarach zamiast skupić się na samych nogach, skupiam się na tym żeby utrzymać spadającą sztangę
więc dzisiaj poszedł drugi trening gdzie sztanga wylądowała na plecach. Niestety mam jakieś ograniczenie w głowie przy przysiadach, przynajmniej tak mi się wydaje. Czuje, że to przez kolana z którymi mam problem i przez to robię każde powtórzenie powoli i z dość mocną kontrolą, choć przynajmniej dzięki temu dupa schodzi dość nisko, jednak jest problem żeby dowalić ciężaru. Nie ukrywam jest to irytujące tym bardziej że jakieś 3 lata temu to 200kg na serie szło bez większych problemów
Trening - Legs
1. Prostowanie nóg pojedynczo 10x10 bez przerw 30kg
2. Przysiad ze sztangą na plecach - 7x150kg, 1x180kg, 13x120kg
3. Wypychanie na maszynie stopy nisko - 10x370kg, 15x330kg
4. Przysiad bułgarski z kettlem - 2x15x28kg
5. Uginanie nóg siedząc - 2x15x80kg
6. Ławka rzymska na dwójkę z hantlami - 2x15x20kg
7. Przywodzenie na maszynie - 11x90kg, 15x60kg
8. Allahy - 20x91kg, 20x91kg, 18x91kg
9. Unoszenie nóg - 3x12