4.12.2017 - DT
Dzień rozpocząłem wizytą u kolegi, oględzinami jego nowego mieszkania. Pogadaliśmy, kawę wypiliśmy i ruszyłem na trening.
W sumie nic oryginalnego, poza naleśnikami z budyniem AN i nerkowcami
Przyszła paka z SFD
Ten budyń waniliowy zayebisty!
KLATKA(ciężko)+PLECY
Komentarz:
Postanowiłem w końcu coś dorzucić i złapałem za 38kg na klatkę. Nigdy w życiu nie wyciskałem tego ciężaru i przy mojej obecnej wadze nie jest to jakoś mało. Poszło 4+2x, w planie 8x i być może byłoby lepiej gdyby poproszony bywalec siłowni pomógł mi je wypchnąć po zarzuceniu od razu, tak jak go prosiłem... Co trening to samo. Muszę ludziom pisać i rysować instrukcje chyba. Ale postęp jest, lody przełamane. Po jeszcze 2 dropach na skosie byłem już tak wyebany, że reszta treningu klatki była... dość ciężka W zasadzie do rozpiętek na odcięciu. Na suwnicy cycki całkowicie odmówiły posłuszeństwa, zastosowałem więc powtórzenia z odwieszaniem sztangi, 3s przerwy i jazda dalej. Hard. Plecy jak plecy, w porządku Najważniejsze, że nie czułem krzyża.
Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2017-12-06 19:10:19
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!