E tam, nie czuję się źle na tej redukcji i na tych węglach.
Jeszcze te 2 miesiące sprawdzę czy cardio coś da czy nie.
Teraz leci:
4x cardio 30 min po treningu intensywne + 2x w tygodniu 5 min HIIT przed cardio.
Jak po miesiącu nie ruszy z tych 2 miejsc (boczki i bok klatki)
to kupię to andro-11.
Zapomniałem, że ja ZAWSZE miałem smalec w tych miejscach
nawet rok temu gdy estro miałem w połowie widełek.
Póki co balansuje między 73,7 kg a 76 kg po ładowaniach.
Po wczorajszych nogach 1.5 kg mniej na wadze, ale to tylko z ciekawości sprawdzam,
nie biorę tego za coś co mówi czy jest progres czy nie.
Noo, tren niektórym ryje banie mocno. Ciekaw jestem jak mojego kumpla porobi xd
Szczerze to na VLCD jak nie szło to z desperacji zapytałem znajomego co mi 'pomaga'
o ten środek - po łbie prawie dostałem za takie durne pomysły, a łapę 110 kg typa na docięciu
bym poczuł
Z jednej strony ciekawe bo np. na VLCD złamać się było banalnie łatwo,
ciągle miałem ochotę chlać i melanżować, a teraz gdy kalorie są ok,
są węglowodany i mogę wliczyć coś na luzie np. piwo
to nie mam ochoty, 1 piwko max nad Wisełką czy coś, a i bawić się nagle potrafię
bez zachlania pały
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html