VLCD
W końcu po tygodniu przerwy zrobiłem trening.
Głowa na szczęście nie bolała ani trochę.
Coś czuję, że ten problem związany był z tym, że
po zeszłych libacjach alkoholowych następnego dnia leciałem
prosto na trening, a przed nim brałem porcję stimula 8 i johę.
Trening ten co Wojtek zaczął - kurfa, słabo mi na myśl o treningu nóg
1.50g wpc (kremik na wodzie)
2.Szynka wieprzowa 500g + 700g cesarskiej mieszanki warzyw + 15g smalcu.
3.40g wpc + 300g kapusty pekińskiej + pomidory + ogórki kiszone.
TRENING:
Przerwy max 2 min między seriami.
Nie mogę zbyt zrozumieć tego "combo"
więc zrobiłem tak:
Rozpiętki 16 kg x8, wyciskanie 16 kg do upadku, 15 sek przerwy, rozpiętki 16 kg do upadku, wyciskanie 16 kg do upadku, 15 sek przerwy, rozpiętki 16 kg do upadku (ok 5-6x), wyciskanie 16 kg do upadku.
Do tego no cóż...złamałem się - 10 min orbitreka i 20 min schodów (te schody - ja pierniczę jak kobiety mogą po tym chodzić 45 min...heart rate miałem nawet 175 czyli prawie jak na interwale i lało się ze mnie tragicznie)
Jeśli nie będę jechał na rolkach na siłownię to będę wykonywał cardio na schodkach
po treningu. 3x30 min.
No i od poniedziałku obowiązkowo solarium.
Kumpel już się ładnie przypiekł i cholera...do sylwetki + 100.
Większość pasuje
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2016-04-22 23:53:41
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html