Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

panowie tak sobie czytam u Kabo o złym wpływie nadmiernego cardio i zrodziło się u mnie pytanie. wprawdzie jestem na redukcji a nie masie ale daje to do myślenia. jeśli tętno do optymalnego spalania tłuszczu mam w okolicach 140-153 (60-70%) i to jest moja prędkość około 9,0 - 9,2 km/h to co się dzieję gdy własnie mam około 11 km/h i bp rzędu 163-174? przekłada sie to na spalanie tłuszczy czy tylko chwilowe zjedzenie nadmiarów kcl?
nie chodzi mi o te tabelki z wchodzeniem w zakresy ale o sam sens tego co robię. bieganie z V= 9km/h jest nudne, wolne i ogólnie blee.

Podaj wiecej detali - jesli znasz, swoje tetno spoczynkowe i maksymalne. Podany przez Ciebie zakres 163-174 to w Twoim przypadku bedzie albo podprogowo, albo juz beztlenowo - w obu przypadkach nie za bardzo jesli idzie o Twoje glowne cele - szczegolnie ze masz zaciecie sylwetkowe i nie chcesz przejadac posiadanych wlokien miesniowych.

A jakby "ochronił" się BCAA przed takim beztlenowym biegiem?

Nie ma ochrony przed takim biegiem - poza duzymi zapasami glikogenu w miesniach i watrobie. Cala sytuacja jest dwuznaczna - o ile na masie wszystko jest czytelne - EPOC jest wrogiem, bo powoduje obciazenie organizmu na wiele godzin po zakonczeniu treningu - czyli ogranicza tez regeneracje - to w przypadku reducji - sa dwie strony medalu. Dobra - dla osob ktore nade wszystko chca redukowac - praca w dlugu tlenowym ogromnie podkreca metabolizm, poprawia przemiane. Jednak sa tez osoby, takie jak Wy - pracujecie nad sylwetkami i dla Was wazne jest tez zachowanie z trudem wypracowanych juz wlokien miesniowych. Wam praca w strefie bez tlenu srednio bedzie sluzyc - niezaleznie od poziomu nasycenia BCAA procesy mleczarniane uruchamiaja katabolizm bialek, nawet u mnie - gdzie organizm mam przestawiony w tryb zasialania kwasami tluszczowymi - jest to paliwo zbyt wolno oddajace energie. Magor nazywa to efektem diesla - nasze organizmy doskonale radza sobie z zasilaniem tluszczem na wolnych obrotach - na bardzo wysokich - nie ma bata, beda zjadac bialko z miesni - bo glikogenu nie ma - w moim przypadku wcale niemal - w Waszym - jest go za malo bo sie szybko zuzywa. Dochodza inne kwestie - praca w dlugu tlenowym to duza ilosc kwasu mlekowego, zaburzona regeneracja, obolalosc itp.

W praktyce - mozecie to ogladac na moim przypadku. Widzicie ile jem kalorii. Mimo to gorset miesniowy obrywa. Dla mnie to nie dramat ale droga do celu, nie martwie sie spadkiem masy miesniowej tak bardzo, dla osob z celem sylwetkowym - to moze byc bardzo deprymujace, dewastujace psychike.

Ale na pocieszenie - nie demonizujmy. Jesli pozwolicie sobie na wejscie w dlug tlenowy na krotko - pol godzinki, trzy kwadranse, od czasu do czasu - dramatu nie bedzie a zyska Wasza kondycja, przejscie przez wszystkie strefy wysilku to skarb dla Waszych serc.

Rozwiazaniem jest biegowy trening na tempa - kilometr lekko, kilometr szybciej, jak lubicie - kazda zmiana rytmu zaburza monotonie, a wedrowka pracy serca po zakresach - jak wspomnialem, sprawi ze poczujecie sie naprawde mocni po kilku tygodniach.

Ps. wszystko co napisalem to wlasne obserwacje i przemyslenia, nie jestem naukowo przygotowany do obrony tych tez tak dobrze, jak specjalisci.

xzaar77

Nie ma ochrony przed takim biegiem - poza duzymi zapasami glikogenu w miesniach i watrobie.

Xzaar - my mamy ochronę. Moja się wczoraj ujawniła. Ciała ketonowe. Dzisiaj ani śladu po nich. Pojawiają się w organizmie w chwili kryzysu.
Chłopaki od węgli nie mają tej linii obrony

Organizm potrzebuje zasobu szybkiego paliwa w sercu i wątrobie i nigdy nie odda całości glikogenu. Jeżeli pojawi się deficyt wysokoenergetycznych związków to organizm ma kilka sposobów żeby pozyskać glukozę (np. glukoneogeneza), której potrzebuje i nie zrzeknie się tego prawa.

Bieganie nie musi być nudne. Każdy trening jest potrzebny. Zarówno interwałowe rozpierduchy jak i emeryckie kręcenie na rowerku. Każdy trening inaczej działa. Ktoś kiedyś określił korzyści z różnych rodzajów wysiłku: czy lepiej zjeść mały kawałek dużego tortu (interwały, HIT) czy duży małego (aeroby, cardio)?

28-01-2014 DT

Micha - na 100% trzymana dieta
Bilans: 2704 kcl
Białko: 233 g
Węglowodany: 218 g
Tłuszcze: 98 g

Suplementacja w trakcie dnia:
GOLD-VIT C 1000 FORTE - Olimp
Hi-Tec BCAA - 12 g
Hi-Tec C-6 - 30 g
Hi-Tec Stanofusion - 30 G

Dania zgodnie z załączonym zrzutem z potreningu

Trening 5x5

Trucht - 8/10 km/h - 10 min, podniesienie tętna

Ogólnorozwojówka - rozciąganie, wymachy, aktony barków - 10 min

Przysiady ze sztangą - zmęczone nogi miałem więc nie było rewelacji 60,70,80,90 x8 rep + 100 x6 rep. na serio dały sie we znaki. spociłem się przy zwykłych przysiadach...

Wyciskanie sztangi na ławce poziomej - OLBRZYMIE PROBLEMY szło 8x 60,70,80,90 i 3x100. siła mi dramatycznie spada z klatki jak trenuję ją tak słabo. Filmik z nagrania 80x8 poniżej.

Wyciskanie sztangi stojąc - 8x30,35,40,45,50 - na serio ciężko szło bo pomimo stanofusiion nie było jakoś mocy. wcześniejsze przysiady mnie wypompowały.

Podciąganie szeroki nachwytem do klatki piersiowej - na spokojnie i dokładnie 8x 0; 2,5; 2,5; 5 i 6x 5kg. Miałem motywacje i chęci ale siły nie było na zrobienie 8 powtórzeń.

Pompki na poręczach, dipsy - pomimo braku regeneracji z piątku zrobiłem bez obciążenia 20,15,12,12,10 rep. Łapska chciały eksplodować.

Bieg - 30 min, Vśr=10,6 km/h, dystans 5,3 km

Czas trwania treningu: 120 min
Pompa - 7/10
Ciężary - 6/10
Zmęczenie - 9/10

Multimedia:

wyciskanie 80x8





pomiar BF z wczoraj


dieta i bieżnia





Stano robi swoją robotę, na serio czuję się strasznie pobudzony. Z pomiaru wynika iż BCAA też fajną osłonówkę zrobiło bo 0 mięśni ubyło. Zastanawiam sie nad braniem tego w dnie nietreningowe.
Od przyszłego tygodnia będę chyba delikatnie redukował kalorie ale to juz od Łukasza z PT zależy.

28-01-2014 DNT

Micha - na 100% trzymana dieta
białko: 182g
tłuszcze: 88g
węglowodany: 198g
kcl: 2312

Suplementacja w trakcie dnia:
GOLD-VIT C 1000 FORTE - Olimp

Muszę zmienić wyciskanie na stojąco bo pomimo "moim zdaniem" skorygowanej i poprawnej techniki kręgosłup zaczął mnie napierdzielać. Zamienię chyba na siedzące.

Waga już poniżej 90 kg - przy porannej napince pojawiły się skosy na brzuchu ale do samej kraty to daleko że hoho

Dzisiaj zrobię nagranie konkursowe z odważnikami 5 kg.

Pozdro i miłego dnia




Zmieniony przez - Gwid w dniu 2014-01-29 08:34:07

Gwid

Muszę zmienić wyciskanie na stojąco bo pomimo "moim zdaniem" skorygowanej i poprawnej techniki kręgosłup zaczął mnie napierdzielać. Zamienię chyba na siedzące.

Ja bym odpuścił na jakiś czas. Jak musisz to rób na razie na siedząco z podparciem pleców i jak masz możliwość to hantlami. Będzie ciężej, ale kręgosłup Ci podziękuje. Tu zdecydowanie najgorsze jest odchylenie do tyłu. Wszyscy odruchowo pilnują pochylania, a w wyciskaniu wojskowym chodzi o to, żeby nie dać się gibnąć do tyłu. Plecy mogą poboleć długo.

Gwid

Od przyszłego tygodnia będę chyba delikatnie redukował kalorie ale to juz od Łukasza z PT zależy

No to uważaj wiem że to żadne odniesienie ale matematyka - ja jadłem 2300 kcal w DT i 2000 kcal w DNT - co zmieniłem na 2300 w DT i 2300 w DNT bo w DNT biegam na tyle że też te kalorie mi są potrzebne.

Patrząc proporcjonalnie moja, a Twoja waga to powinienem jeść 2070 kcal i w DNT i w DT, a jedząc tyle chodziłem śpiący, bez motywacji, brak sił - suplementuję też witaminami i też BCAA - moim zdaniem uważaj na zjazd z kaloriami bo i tak jesteś "nisko" a jak organizm przytnie jakieś wydatki kosztem pokrycia wysiłku który mu fundujesz to np kontuzja kręgosłupa o której piszesz może być tego efektem...
Nie wyczytałem tego nigdzie ale obserwuję co się dzieje u mnie w tym okresie "zimowym" potrzebujemy więcej energii chociażby na walkę z wirusami, osłabiając "pokarm" osłabisz też siebie na różnych frontach. Ślepo w PT nie ufaj to co kiedyś policzyli kcal mojej żonie to cud że miała siłę wstać z łóżka.

Ronin78

No to uważaj wiem że to żadne odniesienie ale matematyka - ja jadłem 2300 kcal w DT i 2000 kcal w DNT - co zmieniłem na 2300 w DT i 2300 w DNT bo w DNT biegam na tyle że też te kalorie mi są potrzebne.

Patrząc proporcjonalnie moja, a Twoja waga to powinienem jeść 2070 kcal i w DNT i w DT, a jedząc tyle chodziłem śpiący, bez motywacji, brak sił - suplementuję też witaminami i też BCAA - moim zdaniem uważaj na zjazd z kaloriami bo i tak jesteś "nisko" a jak organizm przytnie jakieś wydatki kosztem pokrycia wysiłku który mu fundujesz to np kontuzja kręgosłupa o której piszesz może być tego efektem...
Nie wyczytałem tego nigdzie ale obserwuję co się dzieje u mnie w tym okresie "zimowym" potrzebujemy więcej energii chociażby na walkę z wirusami, osłabiając "pokarm" osłabisz też siebie na różnych frontach. Ślepo w PT nie ufaj to co kiedyś policzyli kcal mojej żonie to cud że miała siłę wstać z łóżka.

Mówiąc trochę miałem na myśli maks 100-200 kc póki jest dobry progres i mięśnie nie schodzą a tłuszcz to nie będę świrował
Obawiam się jednak że żeby dojść do tego co chciałbym reprezentować - tj. 13-15% konieczne będzie zakręcenie się przy wadze 83/85 kg - będę wyglądał jak wysuszony bolec bez mięśni.
Co do chorób to masz rację - niestety w okresie zimowym redukcje to do siebie mają ze wykładają na łopatki - przynajmniej mnie.
ślepo nie wierzę ale codziennie konsultuje coś z Łukaszem z PT i jak narazie plan działa. nie jestem typowym klientem, jestem tym bardziej upierdliwym który zalewa fala pytań aż ma siego dość