kerad37 krata do lata

Super wyniki w tak krótkim czasie, mam trochę podobna budowę ciała ( zaznaczam słowo "trochę" :) ) ale o 20kg więcej... będę zaglądał i jeszcze raz graty

Dzisiaj mija 45 dzień mojej diety i waga na dzień dzisiejszy wynosi 94,7 (wyjściowa 101,1) spadek 6,4 kg.Myślę , ze spadek wagi w stosunku do czasu na dobrym poziomie pomimo wielu imprez które były po drodze i zachciewajek na kaloryczne jedzonko.
Jestem po treningu nóg niestety w warunkach domowych bo siłka zamknięta samopoczucie dobre.
Niestety ostatnio zawaliłem z aerobami mam jakiegoś lenia i mi się nie chce biegać a przy nich na pewno wyniki były by lepsze.Muszę chyba znowu pooglądać filmik z motywacją bo on mi daje kopa.Moim celem jest dojście do 88kg a następnie walka o masę.Najgorsze w moim spadaniu z wagi jest to że ubrania robią się bardzo luźne,spodnie,marynarki i płaszcz który kupiłem rok temu za gruby szmal też jest za duży :( ---weszło by w niego nas 1,5. a jak polecę jeszcze 8kg to nowa garderoba.

Gratulacje

Pojechałem na siłkę i znowu odbicie od drzwi-nieczynna do piątku niby od soboty ma działać normalnie mam dość (podobno mają problemy z płatnościami).Jak trzymać trening chyba na dzisiaj przejdę na pompki (na płasko a skos z nogami do góry) barki porobię podnosząc krzesła(nie mam żadnego ciężarka).Muszę poszukać drążka w terenie przyszłościowo na trening pleców

na barki też pompki machnij - w staniu na rękach

Jestem po treningu piersi robiłem pompkami poszło dosyć fajnie. Główną uwagę przykładałem do spinania piersi w końcowej fazie ruchu.Barki natomiast ćwiczyłem krzesłami oraz hokerami kuchennymi (boczne i tylne aktony).Można -można.
Po treningu poszła miseczka w postaci piersi z kurczaka z kaszą gryczaną, makaronem lubella, brokułem i pomidorkiem + orzechy.

Mogłeś filmik zapodać jak w ekstremalnych warunkach robić trening. Byłby motywator

Dzisiaj 46 dzień walki z nadwagą i na wadze rano bo zawsze dokonuję pomiarów rano pokazało się 94,4 co mnie bardzo cieszy bo praktycznie od dwóch tygodni nie biegam a waga leci.Muszę się przyznać że przedwczoraj i 4 dni temu zjadłem po paczce krakersów z Biedronki popijając mlekiem (tak bardzo mi smakują) ale paczka ma 1500kcal. Takie mam czasami zachciewajki ale jak już zjem to staram się nic więcej nie jeść żeby kaloryczność mniej więcej się zgadzała.
Od kilku dni pomimo wykupionej diety nie stosuję jej w 100%,zaczynam sam sobie wymyślać pokarmy i troszeczkę je urozmaicać.Do posiłków dodaję więcej węgli w postaci ryżu,kaszy,makaronu Lubella.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to po 40 dniach chłopaki z sfd zmienili mi ćwiczenia i dobrze bo poprzednie już mi się trochę przejadły.
Kurcze nie wiem co będzie z siłownią mam tam wykupiony karnet a podobno wszedł komornik bo gościu nie płacił. Jest jeszcze jedna siłka ale typowa jama ze sprzętem typu ,,wczesny Gierek" ale cóż chyba poczekam do końca tygodnia na rozwój sytuacji i tam przejdę bo szkoda dotychczasowych starań.
Dzisiaj idę pobiegać na stadion i wypróbuję aplikację endomodo przy okazji.Pomimo ze robi przekłamania to coś tam pokazuje.Jeszcze muszę poszukać jakiegoś drążka żeby zrobić plecy.

Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2013-09-18 08:09:15

Robie mniej wiecej ten sam manewr z dieta PoTreningu. Korzystam (i to bardzo) z podpowiedi faftaq, stosuje bilans kcal i rozklad B/T/W, ale coraz mocnej odchodze od jedzenia konkretnych propozycji posilkow. Komponuje i przygotowuje je samodzielnie. Glowna kwestia byla wkradajaca sie monotonia i zalozenie, ktore dzieli zapotrzebowanie energytxzne dokladnie na 4 czesci. W moim przypadku nie do konca zdaje to egzamin... Z roznych przyczyn. Niemniej diete wykupie chyba na kolejne miesiace ze wzgledu na rady faftaq. I tak wychodzi taniej niz konsultacje z dietetykiem.... I wygodniej.

sorry za brak czcionki, ale jak pisze z tableta to pisanie polskich czcionek jest mocno upierdliwe