No właśnie nie do końca tak jest, bo np. jeśli jesteś totalnie na czczo to organizm musi czerpać z czegoś energię, więc czerpię ją z samego siebie (pomijając już czy z tłuszczu zapasowego czy z mięśni).
Jest jeszcze kwestia hormonów. Nie wiem czy widziałeś obecny trend wśród naszej czołówki. Głównie to zapoczątkowane przez Słodkiego, ale Karmowski wiem, że się z nim też jakoś konsultuje i prowadzą swoich wszystkich zawodników w ten sam sposób.
To znaczy rano leci posiłek złożony tylko z białek i tłuszczy. W większości przypadków po nim
aeroby i dopiero potem duże ilości węgli. Tutaj oni kierunkują dietę pod działanie hormonu wzrostu. To znaczy rano nie lecą węgle, Gh jest dłużej w krwioobiegu, nie ma insuliny, która działa negatywnie na spalanie.
Odnośnie masła wiele osób dojada w nocy jeszcze z tego samego powodu, niektórzy masło, inni ryż. Nie musiałem wyczuwać, po prostu widziałem jak mnie zaczyna spłaszczać
ucieka woda jeszcze dodatkowo, więc efekt jest podwójny.
A odnośnie ilości to na oko, tego się chyba nie da jakoś przeliczyć, wstawałem, widziałem, że jest gorzej to dojadałem więcej
Zmieniony przez - Mariusz_Prz w dniu 2015-01-15 22:25:32
Zmieniony przez - Mariusz_Prz w dniu 2015-01-15 22:26:35