Ja bardzo cenie WODYNA za to ze mi pomogl ale to nie znaczy ze jak mi wmawia ze jestem jakims paranoikiem czy chorobździelem to musze sie z tym zgodzic?
WODYN znakomicie zna sie na treningu, temu nie mozna zaprzeczyc, ale bogiem nie jest. I jak kazdy tez moze sie mylic, ale jezeli Ty go bezgranicznie sluchasz to Twoja sprawa.
Przyklad: z barkami bardzo mi pomogl, ale tez w planie ulozyl mi takie dwa cwiczenia po ktorych mialem problemy z nadgarstkami. I dopiero po dluzszym czasie po moich prosbach zostaly one wyrzucone lub zostala w nich zmieniona technika.
Tylko nie wiem o co do mnie pretensja?
>>> Maszeruj albo giń <<<