Dieta kopenhaska II

ale tu dzisiaj gwarno:)Sluchajcie ja tym razem mimo ze trzymam sie rozpiski to wprowadzilam pewne modyfikacje dzieki ktorym DK jest pyszna,miesko to zawsze plasterek schabu smazony na teflonie z odrobina oliwy,zamiast salaty za kazdym razem robie sobie pyszna salatke na bazie cykorii i pora plus pomidor,ogorek,rzodkiewka a wszystko okraszone sosem salatkowym z torebki(sa super),zamiast marchewki papryka czerwona(bo niecierpie marchewki),serek wiejski wsuwam zazwyczaj z ogorkiem i rzodkiewka,no a kurczaczka w postaci cyckow z teflonu.Jest pysznie!!!!!wczesniej jak robilam DK to mnie po wszystkim odrzucilo od brokulow i szpinaku.Aha Jajka tylko sadzone ze szczypiorkiem.No i uzywam soli,ale malo i pije czerwona herbate-duzo:)

Jovenka ja skonczylam DK ostatnim razem 8marca i tez zrzucilam 6kg(z 60),teraz zaczelam od 55kg i juz widze roznice po ciuchach,leca z dupska,ale jestem twarda i zwaze sie dopiero za tydzien.Trzymam kciuki za ciebie i od jutra sledze dalsze zmagania,a dzisiaj pogrzesz za nas wszystkich)Najlepsza motywacja jest obiecanie sobie zakupu nowej pary spodni po diecie,motywuje to rowniez do trzymania wagi pozniej:)Powodzenia wszystkim zycze!!!!

to ja kiedyś wymyśliłam, że kupię sobie spodnie o dwa rozmiary mniejsze i tak długo będę na diecie póki się w nie nie wcisnę ;p

kupiłam, ale jeszcze tyłka wnie wsadzić nie mogę

bleblee ja też kcem 55kg!!!!!!!!!!! Jak mnie tu wesprzecie jeszcze ze kilka ładnych tygodni, to może będę jak ten szczypior w Twoim serku hehe
A propos spodni, to mam takie mini z 3 lat wstecz, kupiłam sobie za kuppppeee kasy i tyłek kilka razy je ponosił, bo spuchł więc teraz mam motto, by dupala w nie wsadzić! Ale zakup nowych to dobra rzecz !
Reve jak będziesz Nam wiernie towarzyszyła, to gwarantuje,że spodnie będą na Tobie wisiały, jak na przecinaku, a pod prysznicem będziesz musiała biegać, żeby sie zmoczyć <lol>
A ja dziś grzeszę ehhhhhhh ciasto, obiad i ... brzuch mnie aż rozbolał! Słyszałam,że jak organizm się przyzwyczaja do małych racji żywnościowych, to trzeba mu troszkę nawrzucać, zeby dostał cyn, że trza zacząć spalać!

och kobitki musiałybyście mnie codziennie podtrzymywać na duchu, bo ja mam ogromny zapał na początku i to wtedy kiedy nie zaglądam do kuchni jak rodzinka je :/ bo oni zamiast mnie wspierać, to mówią że mam dać sobie spokój z tym odchudzaniem i tak mnie kuszą że im ulegam, a potem żałuję...

Spokojnie, możesz wykupić u mnie abonament i będę Tobie co godzinę słała eskę, żeś grubas ;P Swoją drogą na mnie niestety to nie działa hehe A tak poważnie, gdyby nie forum, to i ze mną byłoby ciężko.
Dziś już tak się najadłam, ze chyba te 6kg odzyskałam, ale wyrzuty sumienia poszły precz, bo dzielna byłam przez 13 dni i to moja nagroda Kolejną będę miała za 12 głodowych dni, po drugiej diecie!!!

miałam ten sam problem i z wyniku 5,5 wyszło
2kg z mojej głupoty, ale teraz do tego nie dopuszczę

Dziewczeta widze ze wszystkie mamy ten sam problem i szafe pelna zbyt malych ciuchow,wiec w ramach motywacyjnych dzialan poza forum prosze je sobie przymierzac w newralgicznych chwilach,reve jak cie kusza wciagasz gacie,lapiesz dola i jesc sie odechciewaja tak mam.Trzymajmy sie razem to moze za jakis czas powsadzamy dupiny w te symbole utraconej figury:)Ja mam cudowne diesle-wchodze w nie,nawet sie zapne na wdechu,ale o siadaniu,zginaniu nog i chodzeniu nie ma mowy:P,od jutra mam nadzieje glodujemy wspolnie:)ja dzisiaj ide spac bez kolacji,ach ten 7dzien:/pozdrawiam was przyszle chudziny!!!!

to się lepiej nie wypinaj, bo będzie dziura jak kanion :D

kurde ale masz rację trzeba się wziąć za siebie tak na serio xD

mysle ze to taki zarcik:)poprostu nie przesadz na tym weselisku z obzarstwem
Trochę żart, a trochę... wesele to na ogół z poprawinami - 2 dni, efekt odkładania przeciąga się na 3ci dzień; wracasz na dietę: wejście w ketozę - 2 dni, następne 2-3 dni na spalenie tego co się odłożyło na weselu, i dopiero wracasz do stanu sprzed wesela