Siema!
Wczoraj grane były nogi, a ze o 6, to wiadomo, ze jest to podwojne zobowiazanie. Tym bardziej, ze przy ostatnich nogach, po stosunkowo latwym progresie na 110 w siadach, cos yeblo w poslado-plecach i trzymalo 2dni. Zaplanowalem wiec pozostac przy 110, ale stanac szerzej i schodzic plycej. Obu rzeczy kurevsko nie lubie...
Ale chyba pomoglo, poza tym, ze na tej pozycji stracilem nieco powera. Ostatnim razem 3x5 110kg, wczoraj 5, 4, 3 110kg oraz 5x 105kg. Wazne, ze nie boli. Nastepnie moje ukochane hacki Platza na maszynie, z ktora sie najbardziej dogaduje (dobre lozyskowanie i bardziej lezaca pozycja). Ogolnie rozpjerdol i swietny trejn, ale potem umieralem w pracy
Dzis w koncu refeed- nie mam jakiegos parcia na kalorie, ale w celach regeneracyjnych mi sie przyda. No i ulubiony zestaw treningowy, czyli pomieszana klatka z placami,
ciezkie cwiczenia. Milym zaskoczeniem bylo przyjscie Seby, ktory sie nie zapowiadal! Jutro tez przed praca razem dzialamy. Stopniowy progres na 40stki w hantlach plasko- 3x7. Podobnie na wioslach sztanga i sztangielkami- kolejno 4x8 105kg i 3x10 40kg. Na koniec sztanga skos, gdzie zaskoczyla mnie sila, pomimo potwornej walki na hantlach na poczatku. A, no i narciarz na do widzenia. Cardio bez zmian, pasuje mi 6x35. Male pozowanko z wielkim naturalem
Posilki dzis to:
-jajecznica
-pizza z biedronki + kurak
-cheeriosy z wheyem
-kurak z kasza i ogorkami
-nalesniki z nutella i budyniem
-piwko z paluszkami
Jutro jak wspomnialem tez fajny zestawik o 6 z Seba, no a potem pomykamy do roboty na wspolna zmiane. Ruch w pracy gowniany, do tego ta jesienna pogoda i ciezko nie zaslabnac z nudow, ale damy rade we 2
W pracy szykuja sie ogolnie nowe wyzwania i obowiazki, i fajnie, bylebym nadal umial wywazyc sobie zycie rodzinne, hobby z zawodowym.
Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2021-08-26 21:47:02