Katar udało się szybko opanować, chociaż nadal coś w zatokach siedzi.
Dziś chyba będzie DNT.. wstałam z bólem głowy i cały dzień mnie trzyma..
Nie chciało mi się dziś gotować, stwierdziłam, że coś zamówimy.. ostatnio było chińskie i się zraziłam, bo moja kaczka to było 30% mięsa, reszta skóry i tłuszczu, który zalał warzywa i do tego równie tłusty makaron.. więc dziś padło na pizzę.
Wchodzę w menu i nic mi jak zwykle nie pasuje.. wypadałoby każdemu inne danie, najlepiej skomponowane po swojemu.. jak podliczyłam wszystko, to się poddałam..
Stwierdziłam, że
ciasto na pizze szybko się robi, miałam zamrożone pieczarki i filet z kurczaka, do tego cebula i czerwona fasola, resztka passaty pomidorowej z czosnkiem i voilá..
30 min. i pizza gotowa.
Niestety tu można zjeść albo tanio, albo dobrze.. albo ugotować samemu i to najpewniejsza opcja.. i chociaż czasem z lenistwa chciałoby się wesprzeć jakąś gastronomię w czasach zarazy, to rozsądek zwykle bierze górę..
Update.
Pobiegane.
Garmin ocenił stan treningu jako nieefektywny.. trzeba było coś zaradzić
Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-08-16 20:21:19