MASA - WSTĘP
Tydzień 8
02.09.2019 - push2
04.09.2019 - pull2
06.09.2019 - legs2
Tydzień 9
DELOAD
08.09.2019 - push1
10.09.2019 - pull2
Pomiary:
Wykonane po ponad 2tyg od ostatnich (w takim interwale dodajemy kcal tej masy), wykazały:
-pas/talia: +1cm
-udo: +1cm
-bic: +0,5cm
-waga: +2kg
W lustrze niewiele zmian, forma się trzyma, cieszy, że przybyło dość znacznie jak na mnie
Cieszy też, że w końcu znów zwiększamy kalorie:
DT
+50g WW
DNT
+35g WW
+5g T
Te powyższe rozpiski... Chyba powinienem zawrzeć w schemacie odżywiania moje prawdziwe dania
Kilka fajnych posiłków z ów okresu
Oczywiście trzymamy się bilansu, który na coraz to więcej pozwala
Po staremu.
Komentarz:
Ostatni tydzień przed deloadem zakończony z przytupem, szczególnie na nogach. Wszędzie dodane, ale przy czwórkach przesadziłem... Na dzień następny miałem iść na wesele, na które zayebiście mi się iść nie chciało, a musiałem, bo zgodziłem się być świadkiem... Więc nie wiem, czy żeby odegrać się na losie, tudzież swojej głupiej decyzji, dowaliłem do pieca najpierw na siadach, potem na hackach. Na treningu towarzyszył mi niedawno poznany kolega, doskonale znający i ceniący sobie metody Platza- na back offie w przysiadach wykręciłem 80 x30, a na hackach- sami zobaczcie co się działo
Niestety, już pod wieczór okazało się, że plecy nie są zadowolone z moich poczynań- najprawdopodobniej nie pomogło im wstawanie przy ostatnich 5powt w siadach, właśnie z pomocą tylnej taśmy, nie 4ek. Same nogi zmaltretowane konkret, ale to akurat błogie uczucie- nawet mając w wizji wesele na dzień kolejny. I dnia tegoż, po ponad 2h jazdy (okolice Kielc) myślałem, że umrę na plecy... samo wesele bardzo sympatyczne, w końcu roztańczyłem ten ból i nawet bez niego wróciłem do Krakowa. Niedziela jednak... powrót yebania po lędźwiach i pośladzie- w zasadzie trwa to do dziś, nieco mniej, no aleee. Wniosek nr 29748399882- przestać szaleć przy przysiadach, a na pewno nie do momentu, kiedy sztanga łamie w pół.
Komentarz:
Deload jak deload, 70% normalnego treningu, nudaaa, ale grzecznie robię, bo prawie plecy odpoczną... mam nadzieję. Jutro nogi z naciskiem na 2ki, ale mcnpn na tę chwilę wyrzucam, aby właśnie nie prowokować lędźwi. Od niedzieli lecimy ostrzej.
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!