BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Ten wyjątkowy ruch spowodowany był świętem, ale fakt, dużo gówniaków się panoszy... W poniedziałek widziałem taką scenę, wyobraźcie sobie to: 3 kolegów, mega chudzi, stoją sobie w linii, obok siebie, chyba nawet od najmn do najw, i we trójkę w 1 rytmie uginają sztangami I to nie kontrolując technikę czy coś, ziorając na siebie, jakby najważniejsza była synchronizacja Niby nic, ale to trzeba było widzieć Pisałem to już rok temu, ale natłok młodzieży oznacza również perełki w postaci dobrych dupeczek Co ciekawe, bardziej rozgarnięte to i kumate niż te chłopaczki. O formie nie wspomnę
Ronie, dzięki za troskę i rady, jak zwykle! Tak właśnie robię, zwykle ustawiam ławkę już tuż za półką z konkretnymi hantlami, gdzie te moje leżą na jakiś, by były wyżej. Ściągam prosto na kolana i od razu siadam. Kończąc nie wyrzucam ich na glebę- chyba, że nie jestem w stanie ich wypchnąć. jak ma je wypchnięte, to opuszczam je na kolana i od razu wstaję odkładając je na miejsce. Tu przestroga! Raz byłem tak wyebany serią, że odkładając, dopchałem je z bioder na inne sztangielki, prawie przycinając sobie f***a Złapało tylko za skórę Przeżegnałem się aż. Co do podawania 2óch sztangielek- też nie praktykuję, bo jest dokładnie tak jak mówisz. Poza tym jest takie coś, że samemu sobie to wyrzucając, nawet z lekką pomocą za łokcie, już mniej więcej wiesz z jakim ciężarem masz do czynienia. Już sama jego waga Cię ustawia, szczególnie łopatki.
Night, z ziemi nawet głupie 30kg staram się podnosić w lekkim sumo. Ewentualnie jeśli obie, to z przysiadu, ale znów nierozgrzane kolana potrafią strzelić Eh, kiedyś, tuż przed kontuzją, schylałem się po hantle siedząc na ławce, wyciągałem je na okrągłych plecach, spierając się brzuchem na kolanach. Jak sobie o tym pomyślę, to wstyd. To i zła technika w MC były przyczyną dyskopatii.
----------------------------------------
8.01.2018 - DT
Oj, zakwas na barkach i łapach wciąż potężny po sobotniej walce. Ale klatka i plecy same się nie zrobią, więc maść końska i rozmasowujemy
Stały zestaw, pesto, makaron i kurak, a potem czawajnica.
Naleśniki jednak zawsze ciekawe więc foto
Po staremu.
KLATKA+PLECY
Komentarz:
Smith płasko, postanawiam zwiększyć nieco ciężary w początkowych seriach i okazuje się, że podłe zakwasy nie przeszkadzają niemal w ogóle. Fajnie, bo znaczy to, że pracuję piersiowymi, zresztą czuję to doskonale. No i mamy progres- w przed ostatniej serii nawet zamniast planowanych 6, dołożyłem 2powt po chwili odpoczynku 2 dropy i przechodzimy na skos z hantlami. 3 serie idą ok, niestety schody zaczynają się przy 2óch ostatnich- odzywa się przyczep głowy długiej tricepsa, przy tylnim aktonie barku. W zasadzie ciągnie po całym tricu, co oznacza, że jednak przypomina mi o tym, że jest zmęczony. Nic to, schodzę znacznie z ciężaru i wykonuję 3 dropy. W końcu progres był na płaskim, nie dziwne, że tu sił brakło. Rozpiętki na 16kg, progres z 14. Tym pierwszym wykonuję 2 serie i wchodzę na 14, by zrobić jakąś godziwą liczbę powtórzeń, a nie schodzić do 6-8 przy takim ćwiczeniu Klatka bardzo fajnie zrobiona. Przy plecach zakwaszony biceps w zasadzie nie miał nic do gadania. Dołożyłem 2,5kg w wiośle i 5kg na high rowie- w tym ostatnim zastosowałem po 2 dodatkowe powtórzenia po kilkusekundowym odpoczynku. Podciąganie wyżej niż w zeszłym tygodniu.
A dziś tak zmasakrowałem nogi...ale to opowiem jutro
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
Szczerze nawet nie pamiętam kiedy trzymałem słoik w ręce normalnej nutelli, chyba w lipcu ostatnio .
Forma dalej ok :). Gitara
http://www.sfd.pl/gienus12__Time_To_Cut-t1094203.html
Racja jest jak dupa - każdy ma swoją.
Czas to bezlitosny sędzia,dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach.
-------------------------------
10.01.2018 - DT
Diabelnie ciężko się zwlec z łóżka, ale dziś nogi, a nogi, to misja
Wyprzedzając fakty, po mega ciężkim treningu na absolutny maks się należy takie coś:
No, a potem takie!
I standard...
Po staremu. Miała siąść jakaś przedtreningówka, ale kawa okazała się wystarczająco mocna
NOGI
Komentarz:
Założenie było przede wszystkim takie, by w głównych seriach siadów, zrobić choć 1 serię w całości na 15 ruchów, bez przerw na poprawianie sztangi. Zacząłem więc od rozgrzewki na ciut wyższym ciężarze, by nie machać bez potrzeby i nie tracić sił. No i pierwsza seria robocza bardzo ładnie, ciągłe pię...yyy czternaście powtórzeń (kurva, nie umiem liczyć!)- ale poszło fajnie Stwierdziłem więc, że może i 2ga pójdzie tak gładko...i poszła! No to mamy postęp. Zeszłym razem na 3cią serię załadowałem już 10kg mniej, by utrzymać te 15 ruchów, a dziś, postanowiłem zostawić ciężar! No to wyzwanie! Przerwa się przedłuża, zaznaczę, że byłem już po 5 seriach i ta miała być z 2oma dropami... Jazda! Oj ciężko- ale poszło 10x, sztanga się zsuwa, to na stojak, poprawka... ledwo żyję, ruszam po 3-5sekundach. Jak to mówi Platz- "5 more reps!". Każde powtórzenie kosztuje już siły tyle, co rekord na 1 ruch. 4 poszły, w 5 sztanga zsuwa się na zabezpieczenia po barkach i ramionach No to ładny masaż- łapa cała czerwona, ale cóż to była za walka Ale, ale- w głowie się kręci, jęczę mimowolnie- ze sztangi zdejmuję 30kg- drop 15x, pierwsze kilka ruchów przyjemne, jak lekko...kolejne, jakby mi dokładano po 10kg... Zdejmuję 10kg... znów 15x... Nie mogę już oddychać, tak piecze w płucach. Ani stać, bo piecze w nogach. Poszedłem do szatni by przebrać buty na trampki, przy okazji odsapnąć i przemyć ramiona zimną wodą, co by zaraz siwe nie były. Trochę mnie to orzeźwiło... dobrze, bo zaraz hacki.
Pierwsza seria robocza frontów:
Na hackach, pomimo tego, że już ledwo stałem, nie zamierzałem się oszczędzać. Dołożyłem skromne 2,5kg. W ostatniej serii była walka...robiłem na raty- 6+2+2+2, odpoczynki różnie- 2s, 5s. A potem 2x drop, w szybkim tempie, kosmos.
Powyższe zabawy zajęły mi już ponad godzinę, ale do końca treningu daleko. Kolej na prostowanie, ciężar zwiększam znacznie. Spora ilość powtórzeń, seria ostatnia do 15x, potem 5 z pomocą i trzymanie ud w napięciu ile się da. Po załamaniu, 2x drop- starczyło sił na niepewne 8powt w każdym.
Szkoda, że nagrałem te początkowe serie...kiedyś nagram Wam pełną walkę Kolej na 2ki. Tu nie poszalejemy z ciężarem, ze względu na obawy o krzyż i spinanie go, ale nadrobimy objętością. Czyniąc długą historię krótką- 7 serii po 15x, minuta odpoczynku, najpierw rampa w górę, potem zjazd w dół. Na koniec 1x drop z przytrzymywaniem ud w napięciu. Teraz to całe uda już chcą eksplodować... Łydki miałem odpuścić, ale to nie w moim stylu, więc wykonałem cały plan, ale tu już nie ma co opisywać. Ot, dowaliłem do pieczenia i jeszcze trochę
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid
https://www.facebook.com/FilmyKtoreZmieniajaZycie/photos/a.1433936366899118.1073741828.1433433930282695/1434660943493327/?type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=845830128789824&set=a.163427777030066.27088.100000885337703&type=1&theater
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
No ale jak juz robiłem to normalnym chwytem , krzyżowym było jakoś niewygodnie.
http://www.sfd.pl/gienus12__Time_To_Cut-t1094203.html
Racja jest jak dupa - każdy ma swoją.
Czas to bezlitosny sędzia,dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach.
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Ronie, no właśnie mi też jakoś lepiej się plecy ustawiają przy krzyżowym. Ciężarowy wymaga uniesienia łokci i sporego wypchnięcia klatki- niby tak ma być, ale wtedy znów za bardzo pogłębiam lordozę. Te regresy brzmią bardzo po mojemu Czuję, że trening z Tobą to byłby konkret zajazd. Musisz wpaść na jakąś ustawkę- polecam Krk w lutym
Gienus, to właśnie ciekawe, ja przy frontach lędźwi w zasadzie w ogóle nie czuję, chyba, że już sztanga mi całkiem spada z barków i koryguję coś. No, ale każdy ma inną budowę. Mi zapewne pomaga ten arcy wzmocniony gorset, katowany różnymi mobilizacjami i ćwiczeniami odkąd złapałem dyskopatię w 2009.
Anubis, no właśnie parę razy założyłem paski i jest całkiem OK, ale jakoś z automatu następnym razem już łapię krzyżowo
--------------------------------------
13.01.2018 - DT
Planowo trening przesunięty na godziny popołudniowe. Rano sprzątanie garażu i szukanie nowego lokum dla motocykla. Likwidują garaże na rodzinnym osiedlu i małe zamieszanie. Zimno jak diabli, ale na szczęście moje 2kółka znalazły dom niedaleko.
Znowu naleśniki z nutellą- z ciekawszych rzeczy tego dnia:
Gratisowo wrzucę jeszcze z dnia następnego, z dnt- obiadek u mamy
Po staremu.
BARKI+BIC+TRIC
Komentarz:
Jak wiecie, nie przepadam za treningami inaczej niż rano/południe, no ale tak wyszło. Pomyślałem, że spoko, pompa będzie lepsza bo wpadnie jeszcze jeden posiłek przed treningiem. No i tak w sumie było, ale nie do końca. Pierwsze co- poszedłem na (kiedyś) fajną siłkę, wprawdzie moja sieciówka, więc nic nowego, ale lubiłem. Jest tam basen i zwykle było to czuć- chlor, ciepło itp, ale to, co działo się tego dnia, to była katastrofa. Zapomniałem, że mamy porę jaką mamy i ludzi w chuy, to widać klima nie wydalała co skutkowało sauną w całym obiekcie. Do szatni nie dało się wejść, bo powódź i para skraplająca się z sufitu. Serio. Ale dobra- zaczynamy od smitha siedząc. Już na rozgrzewce widzę, że nie chodzi zbyt płynnie i równo. Summa sumarum założyłem ciężar taki jak tydzień temu, ale na 100% tarcie przy łożyskach dodało tam parę kg. Ostatnia seria wykonana w zasadzie od oczu w górę, pozostałe, niemalże z klatki. I jakiś dziwny dyskomfort w prawym obojczyku, od większego nacisku na tę stronę. Drop i przechodzimy do unoszeń na bok. 20kg, całkiem ok- do tego 2x drop. Podobnie na tył, barki dobrze przypieczone. Ostra jazda przy unoszeniach lekko spompowała mi już ramienno-promieniowy. Biceps zaczynamy od modlitewnika- na tej siłce występowały takie typowe, rzekłbym bardziej poziome, niż pionowe No to nawkładałem talerzy pod tylną nogę tym samym osiągając zadowalający mnie kąt pochylenia oparcia. Niestety nie było zbyt wygodnie, co odbyło się na jakości ćwiczenia. Wprawdzie weszło w głowę długą i ramienny, ale ogólnie strasznie wymęczyło całe przedramiona. No i jeszcze drop. Tak więc sztanga stojąc, w szerokim chwycie, dość słabiutko technicznie Coś tam dołożyłem od ost treningu i to też nie pomogło. Sztangielki z supinacją jak się domyślacie też na zmęczeniu, więc sukcesywnie obniżałem ciężar co każdą serię, wykonując w zasadzie parę dropów. No ale- biceps dostał. Triceps sprogresowane, czachołamacz bardzo fajnie, nawet z zapasem. 2gie ćwiczenie to francuz w neutralu, stojąc, kratownicą, której tu brak. Tak więc działałem 2iema złączonymi sztangielkami, nieco trudniej. Na koniec prostowanie na wyciągu. Biorąc pod uwagę wszystko dookoła, trening dość słaby Ale zakwas siedzi do dziś i to konkretny
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
Masa mięśni brzucha - ćwiczenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- ...
- 333