a) nakłady finansowe - aktualny zastój w branży budowlanej (szczególnie drogowej) i odczuwam dość drastycznie jej skutki. musiałbym kupić na serio dobry pulsometr z gps itp, obuwie i ciuchy termoaktywne. powiecie że można bez ale akurat ja nie jestem osobą która lubi robić coś w ciemno tkz. " na pół gwizdka". jak są cyfry i progresja to to ma sens. w samo endomodo nie wierzę.
b) pogoda - nie jestem sadomoso żeby przy -2 st. Celsjusza zapierdzielać przez śnieg
c) odkryte tereny - jak gdzieś już zabiegnę to muszę wrócić - wiem śmieszne ale z punktu praktycznego wkurzające bieganie wokół komina to jeszcze większa głupota
wiem że napisałem tutaj dla was pasjonatów śmieszne powody ale narazie jako formę aerobów bardzo lubię bieganie, przyznam że wolę je nawet od napierdzielani w worek co kiedyś robiłem z wielką pasją i zaangażowaniem.
może jak będzie cieplej i odbiję się od dna to skusze się na bieganie po lesie itp. raczej pewnie tak bo szkoda jeździć na siłownie i tylko biegać.
jak to mawiają " największą sztuczką diabła było przekonanie ludzi że muszą płacić za bieganie"
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli