Wuchta - To dla Ciebie TATO - 14.01.2010

heh prawie bym przegapił ...Wielki gratz tego rekordu teraz tylko te 300 żeby pękło w mc , powodzenia w dalszych zmaganiach

Gratulacje rekordu

Szczere uznanie Naprawdę

Pozdrawiam Duda

Dziękuję Wszystkim za komentarze i gratulacje.

Miło słyszeć, że cieszycie sie razem ze mną.

Emocje troszeczkę opadły także kilka słów wyjaśnienia:

- światło na siłowni było i to w miarę dobre tylko aparat jest z epoki kamienia łupanego

- po pierwszym filmiku widziałem , że nic prawie nie widać dlatego zrobiłem zdjęcie założonego ciężaru aby potwierdzić ile wycisnąłem

- Bartek i Paweł mogą potwierdzić , że faktycznie tyle było. Wszystko przewidziałem tylko nie kiepskiego oświetlenia. Oszczędności na siłowni

- widownia była znaczna i w ostatnim podejściu Bartek nie dotknął sztangi tylko asekurował. Dupska nie odrywałem, jedynie nie było zatrzymania na klacie, płynny ruch.

- szału ni ma - no fakt jak spojrzy się na moją wagę ciała do wyciśniętego cieżaru to faktycznie nie powala zwłaszcza na tyle lat treningu. Ja jestem zadowolony, zawsze marzyłem aby przekroczyć magiczną barierę 200kg bez koszulki i dzisiaj udało się.

- weź się za michę - no tak, łatwo napisać trudniej wykonać. Nieraz mam zrywy redukcjne ale brak konsekwencji a jeść lubię i apetyt duży (czasami bardzo duży). Każdy z Nas ma inne cele.

- co dalej ? - dobre pytanie, myślę, że do końca roku coś na luzie już bez presji, mniejsze cieżary, więcej powtórzeń, może coś dołożymy w MC... zobaczymy a po świętach przerwa.

- szczególne podziękowania dla WODYNA, który swoimi wskazówkami pomógł przekroczyć magiczną barierę nie zdobytą od 3lat. Na początku troszeczkę dziwne wydawało mi się "dzień przygotowawczy" ale z każdym treningiem , kiedy odnotowywałem przyrost mocy nie mogłem wręcz uwierzyć , że to dzieje się naprawdę. W kolejnych przygotowaniach pod rekord z całą pewnością skorzystam ponownie z Jego cennych rad.

- do dnia dzisiejszego byłem przesądny i w duchu myślałem, dzisiaj 13 także będzie kupa a tu taka niespodzianka. Już nie jestem przesądny.

- ile byłoby w koszuli? - cofając się do przeszłości to z FURRY udawało mi się wyciągnąć średnio 30-35kg także 240kg chyba w zasięgu. Dopiero teraz pomyślałem sobie o tym.

- w okolicach czerwca są organizowane super zawody w Brwinowie może uda się przygotować formę na start bez koszulki i jeszcze poprawić wynik?

Zmieniony przez - Wuchta34 w dniu 2008-12-14 00:04:24

- szału ni ma - no fakt jak spojrzy się na moją wagę ciała do wyciśniętego cieżaru to faktycznie nie powala zwłaszcza na tyle lat treningu. Ja jestem zadowolony, zawsze marzyłem aby przekroczyć magiczną barierę 200kg bez koszulki i dzisiaj udało się.
własnię że szał jest mało kto by wytrzymał ćwiczyć aż 12 lat z kontuzjami i osiągnac taki wynik, 90% by się poddała już po max 2 latach albo sięgneła po kox a to już nie to samo. A ty mimo wszystko wytrwałeś i małymi kroczkami idziesz na przód i za to wielki respekt!!!

- weź się za michę - no tak, łatwo napisać trudniej wykonać. Nieraz mam zrywy redukcjne ale brak konsekwencji a jeść lubię i apetyt duży (czasami bardzo duży). Każdy z Nas ma inne cele.
ja bym z chęcią odkupił od Ciebie ten apetyt bo mam z tym duży problem ostatnio


- co dalej ? - dobre pytanie, myślę, że do końca roku coś na luzie już bez presji, mniejsze cieżary, więcej powtórzeń, może coś dołożymy w MC... zobaczymy a po świętach przerwa.
I tu wedłóg mnie dobrze robisz, świąta sylwester więc myśle że nie masz po co się katować na siłowni, wypoczniesz troche i od styczna znowu będziesz mugł doj*** do pieca i bić kolejne rekordy

Zmieniony przez - szymon07 w dniu 2008-12-14 00:26:08

Widzę, że podobnie jak ja nie możesz spać

Tak , ostatnie tygodnie ciągle pod presją czy się uda czy też nie. Chciałem jeszcze w MC coś podnieść ale kolano jeszze mało stabilne. Niby wraca do formy ale dzisia znowu coś "nie teges".

Wiesz, tak to jest kiedy siłownia i treningi są częścią życia i ciężko mi bez nich wytrzymać. Przerwa świąteczna przyda się zwłaszcza teraz kiedy jechałem na dużym % w klacie i stawy również to odczuły.

Uwierz mi chętnie podzielę się z Tobą moim smoczym apetytem a wówczas nie będę miał problemu z redukcją. Czasami na obiad 4-5 kotletów , kopa pyr a za godzinkę podwieczorek Ogólnie chciałbym zbić może z kilk akilogramów ale jeszcze nie ma alarmu w pasie (bywało więcej). Może nie wykluczam...

no jakoś do spania mi się nie śpieszy

u mnie z apetytem od jakiegoś miesiaca może dwóch jest tragicznie, a jak się zmuszam na siłe to kończy się to w nocy strasznym bólem brzucha i XXX wizytami w <wc> Połeczenie Black Hole i Diebencozide kompletnie nic nie dało wiec naprawde zazdrosze Ci tego apetytu i nawet tych kilku kg które jak twierdzisz masz za dużo

Super oby tak dalej

Siła!!!

Na zawody obowiązkowo się wybieraj. Czekam na ćwiartkę w koszuli

Za***iście Wuchta!!! Nie zaglądałem tu już dawno i jak widać przegapiłem za***isty wynik w WL. Teraz tak jak piszesz zluzuj sobie, daj odpocząć przede wszystkim psychice a po nowym roku, jeżeli będzie wszystko ok z kolanem, jazda po 300 w MC (przesądny już nie jesteś, to na 302,5 nie zmieniaj ) Pozdro i gratulacje.