Szacuny
10
Napisanych postów
12037
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
51295
Helssing - dzięki, najpiękniejsza na świecie.
Junior - mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe. Jest i trener SENEGO Marcin, Wzorka widać na jednym ujęciu, Krzysztof Z., Robert i wielu wielu innych znajomych.
Pozdrowienia dla Wszystkich, z którymi miałem przyjemność rywalizować.
Szacuny
1
Napisanych postów
5306
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
24415
Fajny filmik Wuchta, świetne wspomnienia, motywujące bym powiedział. Piękna małżonka Jedziesz dalej, będzie 200kg raw na ławce i 300kg w ciągu szybciej niż myślisz.
Szacuny
28
Napisanych postów
9543
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
61854
Hehe i jeszcze często pojawia się Tomek Andrzejczak kumpel Marcina. Ostatnio wpadł do nas na trening i sobie chłopaki pozytywnie powjeżdżali na ambcije i wyszło z tego, że Marcin walnął 170 albo 180x6 z zatrzymaniem mimo, że jest raczej w początkowej fazie okresu przygotowawczego o ile w ogóle pod jakieś zawody się przygotowuje
PS: Żonka pierwsza klasa
Zmieniony przez - Senegroth w dniu 2008-09-27 11:16:50
Szacuny
31
Napisanych postów
3215
Wiek
37 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
20315
Junior - mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe. Jest i trener SENEGO Marcin, Wzorka widać na jednym ujęciu, Krzysztof Z., Robert i wielu wielu innych znajomych.
Na pewno nie. Widać, że startowałeś z najlepszymi w Polsce.
Szacuny
10
Napisanych postów
12037
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
51295
Studensky - odpisałem i skomentowałem.
Polaco - dzięki
Hades - na delegacji uczyłem się jak zmontować fajny filmik prawie jak Polański
Russell - równiez mam taką nadzieję, chociaż droga daleka.
Animal - fajnie będzie już takie ciężary targać ale jeszcze jeszcze daleko do celu...
Sene - niezła forma MArcina skoro na początku już takie ciężary a co będzie dalej.
Junior - mogłem podziwiać jak koledzy odstawiają mnie na 50-80kg. Miałem satysfakcję , że mogłem razem z nimi na jednej ławce rozgrzewać się i rywalizować.... bezcenne
A raczej ich brak. Miało byc tak pięknie a wyszło jak zawsze. Wszystko było zaplanowane. Podejście na 240kg nagrywa ZWIERZOLUD i tak było. GDy sztanga była przygotowana ja na maxa skoncentrowany akumulatorki w aparacie siadły (całą noc ładowałem). I myślałem , że eksploduję i para zeszła ze mnie. Szybka próba wymiany na nowe okazała się fiaskiem co zdekoncentrowało mnie i podłamany nie podjąłem walki zrezygnowany tylko raz. No trudno nie tłumaczę się ale starałem się pokazać , że jestem człowiekiem , który ma wszystko poukładane i nie może mnie nic zaskoczyć zwłaszcza kiedy przygotowuję się do tak ważnego treningu. Nawet muzyka skończyła się która miała dodać powera.
Nie ma co płakać , biorę się w garść i za dwa tygodnie będzie lepiej. Nic nie będę planować jak pójdzie to pójdzie...