Uwaga, będą głupie pytania:P Długo się zastanawiłem czy je zadać:P Chodzi o efekty redukcji. Cały czas było wszystko w porządku. Tzn, leciały obwody i kg. Ostatnio było 80 kg w zeszłym tygodniu, dziś rano 82!! Mimo, iż cały czas jestem na -300 kcal (oczywiście co schudłem to dostosowywałem zapotrzebowanie do aktualnej wagi), węglowodany na poziomie 40-60% zapotrzebowania. A tu od jakichś 3 tygodni ani rusz, ani obwodów, ani wagi w dół. Co prawda teraz jestem na krecie i aminach uni-liver. Ale dziwi mnie, jak można na redukcji, ujemnym bilansie, malutkiej liczbie węgli przybrać 2 kg w ciągu praktycznie 2 dni. Dam może mały wypis z diety. Układana przez dobierz-dietę.pl i modyfikowana:
Śniadanie:
Płatki owsiane
Otręby pszenne
Otręby owsiane
Zarodki pszenne
Siemię lniane
Migdały
Kefir 2%
Sałatka, a w zasadzie to warzywa typu ogórek, pomidor, marchewka, seler
Zestaw supli: Gold Omega 3, Uni-liver, Essentiale Forte na wątrobę, Daily Formula
2 śniadanie
Mięso z kury w postaci Gyrosu, w sumie tylko z nazwy bo to kura z przyprawami. Do tego warzywa w postaci brokułów, cebuli i papryki oraz oliwa z oliwek.
Posiłek przed treningiem:
Dziś wypada na zero impact VPX bo nie zdążyłem przygotować wczoraj posiłku. Do tego jeszcze trochę ryby w postaci makreli wędzonej.
Zestaw supli: Jet Fuel + Thyrotherm (po capsie ładnie leje się woda), prozdrowotnie L-karnityna, na próbe HMB (nigdy nie brałem, teraz mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie działa), uni-liver.
Warzyw przed treningiem nie daję bo mi się potem odbija i zbyt komfortowo nie jest.
Posiłek po treningu:
Zaraz po mieszanka białka i odrobiny węgli w postaci Vitargo z kreatyną.
Wołowina, kasza gryczana, warzywa. Tłuszczy tutaj nie daję bo ponoć wpływają negatywnie na przyswajanie niektórych składników po treningu. Uni-liver
Kolejny posiłek:
Ser twarogowy, porcja warzyw i tłuszczy w postaci oleju z pestek winogron oaz omega 3 i uni-liver.
Przed snem:
Odżywka białkowa Twinlab Triple Whey.
Tragicznie chyba nie jest. Cały czas się sprawdzało, ale przestało. Na treningach rzeczywiście cieknie ze mnie strumieniami, ale jakoś nie przenosi się to na chudnięcie:)