W piątek na wieczór przyjazd i od razu na Spa - bala z gorącą wodą na świeżym powietrzu, sauna i grota solna - rewelacja
W sobotę śniadanie i wymarsz na szczyt Jagona - pogoda w kratkę, raz deszcz, raz śnieg, czasami słońce próbowało się przebić - w Marcu jak w garncu także na zmianę ściągałam kurtkę, zakładałam kurtkę, zakładałam palto przeciwdeszczowe i ściągałam W sumie wyszły nam 23km pieszo i kolejny szczyt z Korony Gór Polski zdobyty Wieża widokowa bardzo fajna, wiało okropnie, ale i tak weszłam Polecam z czystym sercem Schronisko Jagodna - rewelacyjne jedzenie i obsługa. Po powrocie na domek oczywiście szybka przebierka w strój kąpielowy i na spa - bala z gorącą wodą i sauna.
Po powrocie już tylko relaks - % i gry
W niedzielę zero domsów chyba przez balę i saunę w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Pałac Gorzanów - nigdy nie widziałam takich rzeczy na ścianach i sufitach - szok!
Na koniec Bardzka fabryka pierników- wystrój cukierkowy, bajkowy i pyszności w środku - kto ma blisko też polecam.
Zostawiam kilka fot
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html