Paatik w bieganiu podobnie jak w treningu siłowym potrzeba odpowiedniego planu jeśli chcemy bić rekordy. Nikt nie sprawdza maksow na siłowni co
trening i nikt mając rekord 100kg nie szarpie się ze 120kg bo może w końcu się uda. Z bieganiem jest podobnie. Ma być ciężko, ale do zrobienia.
Kabo to jest całkiem sensowne co piszesz, podobne podejście ma większość trenerów z którymi rozmawiałam albo czytałam. Cel powinien być realny. Wielu uważa, że za szybkie i za ciężkie treningi wcale nie przynoszą progresu, a wręcz przeciwnie. W sumie jak ja biegałam zbyt szybko odcinki na treningach to nic mi to nie dało poza zmęczeniem, które nawet na zawodach nie chciało odpuścić. Co ciekawe to progres był jak biegałam biegi spokojne, biegi ciągłe w drugim zakresie (jak dla mnie jeden z lepszych środków treningowych, gdzie z treningu na trening widać postęp) i podbiegi/siła biegowa. Jak zaczęłam kombinować z odcinkami to się zaczęło sypać