[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

Strasznie zazdraszczam Moja teściowa ma inne spojrzenie na świat nie robi takich rzeczy niestety... ale za to się nigdy nie wtrącała w nasze życie

Moja też się nie wtrąca Ani siostry, ani bracia mojego Męża też nie- fajnie ich kobieta wychowała
Moja mama za to w kuchni 2lewe ręce, umie fajnie zrobić co prawda tylko kilka rzeczy, ale są naprawdę smaczne. Nietety gotuje bardzo ciężko, bardzo niezdrowo i nie da sobie niczego wytłumaczyć Niestety ma otyłość brzuszną, nadwagę i choroby z tym związane






Zmieniony przez - Julietta w dniu 5/8/2020 12:53:13 PM

Moja mam to samo - niestety... gotuje tak jak się gotowało kiedyś - tłusto. Jak mówię to ona wie jak się powinno jeść, ale niestety się nie stosuje. Jak pytam co dziś jadła, to zawsze odpowiada, że prawie nic... Również ma nadwagę i otyłość brzuszną, nadciśnienie i początki cukrzycy. Niestety ojciec to samo + miażdżyca i jest po udarze

Przykro mi... Moja też ZAWSZE mówi, że prawie nic
Z drugiej strony jak przylatuje do nas to ciągle komentuje 'ile to my nie jemy'... I że to są skadaliczne ilości, że nasz życie kręci się wokół stania w garch itd... Ostanio jak u nas była to ja byłam na prawie 2400kcal a Małż na 4000kcal plus refeed także sobie wyobraż

Najgorsze, że ona kupuje fajne jedzenie, tylko zawsze je dosłownie morduje przed jedzeniem A jak już jej się udać przypadkiem zdrowo przygotować to na deser wlatują 2 pączki albo takie najbardziej tłuste drożdżówki jakie możesz sobie wyobrazić...

Mój tato jest rozsądny, nie dojada z nią, albo zjada mały kawałek, trochę sobie ćwiczy w piwnicy, jeździ rowerem po 50km kilka razy w tygodniu ale co z tego, jak moja mama często go sabotuje Ostatnio widziałam jak mój tata brał pulpeciki z indyka na papier, żeby odsączyć tłuszcz, a moja mama cichaczem polewa mu tłuszczem pozostałym po smażeniu kaszę gryczaną

Nie wiem. Może to starsze pokolenie tak już ma?

Piątek: rower 21km
Trasa wymagająca- w lesie - bardzo fajnie

Prawie jak Szkocja

Nie dołączę się do wielkiego narzekania na Mamę:) tylko trochę ponarzekam - na szczęscie w 80% się słucha. Co jakis czas wybucha, ze wydziwiam - ale po takim wybuchu wraca na tory "słuchania się". Podejrzenie cukrzycy- własciwie stan przedcukrzycowy plus rozwalona watroba dwa lata temu naprowadziły ją na właściwie tory i je grzecznie.
Sama sobie mierzy cukier i widzi, ze się poprawia kiedy je grzecznie.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-05-08 20:01:11

Paatik, to nie narzekanie, to ból dupy i straszny żal, że wiemy jak ale nie możemy pomóc

Prawie jak Szkocja- prawie

Paatik masz szczęście. Mama mieszka z wami?
Julietta masz rację. Strasznie mnie to boli, ale wiem, że nie mogę nikogo zmusić do niczego, jeśli sami nie chcą się zmienić i przede wszystkim nie mogę brać odpowiedzialności za nich - tak mi powiedziała psycholog i ma rację.

Mama mieszka osobno, ale to są 2 oddzielne domy na tym samym osiedlu. Widzę ja z balkonu jak się krząta u siebie w kuchni. Przychodzi do nas rano, wychodzi po obiedzie. Ma 10 m w jedną stronę:)
Czyli razem i osobno - da sie życ.