Tsu- dziennik treningowy

Chyba trza mu pomóc :'-(

trzeba sobie radzic na stresy a ze jestescie pod reka to co zrobisz zrzadzenie losu

Ile tu spamu, aż się czytać nie chce
Może załóżcie jakiś wątek spamowy. Fajnie w dziennikach poczytać konstruktywne dyskusje, ale takie gadki o niczym trochę bez sensu

nie zebym sie tlumaczyl ale ktos zaczol "sprawdzac moje otwarte podejscie" i sie zaczol robic galimatias

Ok, rescuediver, ale skoroś taki zdystansowany, to czemuś się tak nakręcił? Ja Cię nie obrażałam przecież. Sam tu do mnie przyszedłeś..

ale kogo i w jaki sposob obrazilem ?

Ale mam zacytować?
Napisałeś nawiązując do wypowiedzi Wycwiela, że nie będziesz korzystał z czyjejś (jego w domyśle) głupoty, później nazwałeś go małym komandosem, Paatik napisałeś, że do mądrzejszych nie należy.. no i mi, że mam ograniczone myślenie.
Biję się w pierś, potrafię umarłego z równowagi wyprowadzić i jak mi ktoś docina to na ripostę długo czekać nie musi, ale sam mnie/ nas do tego zachęcałeś u siebie w dzienniku.

po 1 nie uwazam ze mowiac moj maly komandos urazilem Jego dume raczej uznalem Jego wyzszosc nade mna
po 2 mialem powod ku temu bo dla mnie takie podejscie w stylu chodz sie sprawdzic to glupota bo nikomu nic nie trzeba udowadniac ,gosc jest w czyms dobry i myslal ze dam sie wciagnac w gre.
po 3 same wczoraj na moim temacie chcialyscie sobie pozartowac , sprawdzalyscie jakie sa granice chcialyscie udowodnic mi ze potraficie mi dokrecic srubeczke wiec ja uznalem ze i z wami pozartowac mozna. Poza tym 2 krotnie pytalas czy to koniec zartow czy sie obrazilen i wyraznie dalem Ci do zrozumienia ze nie przwkroczylyscie granicy wiwc obiecalas ze sie poprawisz w dociskaniu. Dlatego wyszlo teraz jak wyszlo czyli sa zarty ale jak widac do czasu Ok zrozumialem



Zmieniony przez - rescuediver w dniu 2020-01-26 20:05:34

Zmieniony przez - rescuediver w dniu 2020-01-26 20:05:59

żarty żartami,ale poziom mógłby być wyższy...

Paatik nie wymagaj za wiele. W dzisiejszych czasach wystarczy, że w razie W nie przyjdzie z adwokatem w osobie żony lub mamy i już jest uznawany za szarmanckiego jegomościa