Kolarski Damian - Po Puchar Ultra 2022

No właśnie nie Panowie.
Z góry jesteście do mnie już negatywnie nastawieni i uważacie że coś myślę/robię (jak moja Żona dosłownie.. )

Nie pisałem w żadnym momencie, że chcę jeszcze z czegoś chudnąć, jak napisałem powyżej cel jaki sobie stawiam to 70kg w sezonie i tyle będzie po prostu. A tłuszczu to ja trochę mam, no ale to musielibyście ocenić na żywo i wtedy byłoby widać. Mimo to on mi nie przeszkadza zbytnio. Raczej fakt, że nie mam mięśni brzucha, bo przy takim otłuszczeniu to powinny być i to psuje mocno efekt. No ale cóż, lata głupich i nieefektywnych ćwiczeń na siłowni.
Z wyglądem nie oceniam się też do żadnej osoby z Was, bo wiadomo że wyglądam gorzej, ale moją formę nie ocenia się w lustrze tylko na rowerze.

Generalnie zauważyłem ostatnio, że wpisy osób dookoła są tylko aby zanegować to co robię (mimo że często nawet tego nie mówię). Trenuję też źle (mimo że Łukasz np. dobrze, ale ma tego samego trenera )

I to nie jest tak że nie cenię sobie Waszych rad bo cenię i to bardzo, szczególnie FighterX w kwestii treningów na siłowni, no ale ostatnia g****burza trwała przez 4 strony, że jest mi za zimno żeby jeździć po dworze...


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-16 08:15:39

Dampaz

No właśnie nie Panowie.
Z góry jesteście do mnie już negatywnie nastawieni i uważacie że coś myślę/robię (jak moja Żona dosłownie.. )


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-16 08:15:39

Ja mam dokładnie odwrotne wrażenie, każdą naszą uwagę traktujesz jako atak. Fsl fajnie podsumował, mamy różne doświadczenia i poglądy, fajnie czasem poczytać jak ktoś inny to widzi. Niestety ty nie akceptujesz tego, że ktoś pewne rzeczy widzi inaczej i jak już napisałam niedawno, dyskusja z tobą jest trudna. Od razu foch i jakieś złośliwości.

Dampaz

No właśnie nie Panowie.
Z góry jesteście do mnie już negatywnie nastawieni i uważacie że coś myślę/robię (jak moja Żona dosłownie.. )

Nie ma negatywnego nastawienia. Ja mam wrażenie, że przebija się przez Ciebie duża niecierpliwość ukazująca się porównywaniem się do najlepszych na świecie i stawianiem siebie w gorszym świetle.

Dampaz

Nie pisałem w żadnym momencie, że chcę jeszcze z czegoś chudnąć, jak napisałem powyżej cel jaki sobie stawiam to 70kg w sezonie i tyle będzie po prostu. A tłuszczu to ja trochę mam, no ale to musielibyście ocenić na żywo i wtedy byłoby widać. Mimo to on mi nie przeszkadza zbytnio. Raczej fakt, że nie mam mięśni brzucha, bo przy takim otłuszczeniu to powinny być i to psuje mocno efekt. No ale cóż, lata głupich i nieefektywnych ćwiczeń na siłowni.
Z wyglądem nie oceniam się też do żadnej osoby z Was, bo wiadomo że wyglądam gorzej, ale moją formę nie ocenia się w lustrze tylko na rowerze.

Tak jak Łukasz napisał, zbyt niski poziom tkanki tłuszczowej nie jest zbyt dobry dla zdrowia i efektów sportowych, z tym trzeba ostrożnie.

Dampaz

I to nie jest tak że nie cenię sobie Waszych rad bo cenię i to bardzo, szczególnie FighterX w kwestii treningów na siłowni, no ale ostatnia g****burza trwała przez 4 strony, że jest mi za zimno żeby jeździć po dworze...

Ciężko by było ciepło późną jesienią bądź zimą

Viki Całkowicie się mylisz.

Gdybym nie akceptował tak jak to piszesz i strzelał fochy to nie wprowadzałbym 90% waszych rad w życie

A co do tamtej dyskusji o jeździe na zewnątrz, sama przeczytaj i zobacz kto był złośliwy

FighterX To że mam dużo krytyki do siebie to nic złego. Czy mam na prawo i lewo chwalić się zaj**istością, której nie ma?
Oczywiście co do poziomu tkanki tłuszczowej zgadzam się w 100% i to próbuje uświadomić połowie ludzi w naszym teamie łącznie z trenerem. Ale żeby obiektywnie ocenić mój poziom tkanki tłuszczowej musiałbyś zobaczyć mnie na żywo




Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-16 09:07:24

Samozaj**istość jest zawsze w cenie a tak na serio, to chodzi mi o to, że porównujesz się do śmietanki światowej, trudno nie wypadać przy niej blado. Także bez spiny i spokojnie do przodu.

Dampaz ja pisałam bez złośliwości i to jest to o czym wspomniałam - sam to odrazu odebrałeś negatywnie i to ty o sobie pisałeś używając różnych epitetów.
Nie wiem jakie zdanie na temat jazdy w terenie jesienią i zimą mają czołowi kolarze w Polsce. Natomiast wiem co napisał w swojej książce świetny polski maratończyk J. Skarżyński. On uważa że jak ktoś nie potrafi biegać zimą w terenie to do maratonu też się nie nadaje i od razu radzi sobie odpuścić. Jego zdaniem trudne warunki kształtują charakter i są treningiem dla głowy a to później procentuje na zawodach. Czy tak jest w kolarstwie? Nie mam pojęcia.
W każdym razie ja wg jego wskazówek trenuje póki co głowę

Wiesz co, no nie dogadamy się. Ale nie musimy przecież

Zawodowi kolarze co było już pisane w tym temacie zimą jeżdzą w ciepłych krajach

Podobnie jak Triathloniści.

To samo się tyczy amatorów. Niby tam czasem Wiśnia czy Kwiato wyskoczy na jakiś 3h tlen po mazowszu, ale oni to mają odzież z podgrzewaniem, poza tym stać ich żeby po jeździe oddać rower do serwisu na mycie. Tak jak wczoraj, fajnie by było wyskoczyć, ale jak mam przed oczami że sam trening trwa 2h, a trzeba jeszcze doliczyć 1.5h na jego serwis to już prawie pół niedzieli z głowy

To już kwestia kalkulacji co da więcej korzyści Jeśli jazda na zewnątrz, to pewnie warto ten rower później umyć. Jeśli nie ma różnicy to szkoda czasu.