Lokomotywa

jakby miały mięśnie się rozpadać przy cardio to kulturyści by go nie robili

Viki

No to zaraza dopadła na dobre

Dobry był z niego herbatnik, szkoda chłopa

Cosik sobie naciagnąłem (mam nadzieję) przy odkładaniu talerzy. Chyba już tak kiedyś miałem i przeszło

Czasu było niewiele, więc dobre tempo.

MC(nie było natchnienia to jedynki) 170-210kg co 10kg. 210 już ciężko nawet bardzo było
Hamer Góra 4 x 10 ze śmiałą progresją
Hamer do brzucha 3x10 ze stałym
Wyciąg górny b szeroko 3x max
Wiosło na dziwnym ustrojstwie tylko 2 serię bo do dupy machina
I na koniec
Wznosy prostych ramion przed siebie 3x15x14
Uginanie z supinacja 21ka z 12kg


A się zegarek dla młodego zwrócił dzisiaj. Prawie rok czekał Dobrze, że mi nic na drodze nie stało jak wyrwałem z domu a potem te jakieś 700m autem droga pusta była bo podejrzewam, że nawet bym nie poczuł, jakbym po kimś przebiegł lub przejechał.
Na miejscu okazało się, że to tylko jakieś podlotki sadziły się do młodego i jego dwóch kolegów. Młody najwidoczniej się zesrał bo nacisnał przycisk na absolutnie wyjątkowe przypadki. Po wyskoczeniu z auta ryknięcie podczas startu do galopu musiało być gromkie , bo gówniażerka wzięła nogi za pas prawie natychmiast. Synek przy kumplach się trzymał, ale przy maminym cycku rozwył się jak srajduch

Ps. Sam musiałem mieć dobry wyrzut adrenaliny bo przez ułamek sekundy chciałem ich gonić lol rozsądek szybko się odezwał - chłopie, ile Ty ubiegniesz sprintem

Paatik

Jakoś rozpadu mięśni nie widać? Rippetoe i inni czasami jednak się mylą...

nikt nie jest doskonały
jakoś nie widzę biegającego RIPA , nawet ma wyobraźnia tego nie przerabia

Plecy chyba poważniejszy temat niż się spodziewałem. Cała trójka idzie chwilowo(nadal mam nadzieję) w odstawkę. Pozostały łapki i klata na maszynach.
Pompa i nuda.
Fajnych kolesi poznałem na siłce.

No i trochę nam rywalizacja w Fifarafie oklapła.. Czołg się przepalił, Fanss poskładał, a i ja nie jestem taki terminator, jak mi się zdawało

Spokojnie - mamy połowę grudnia na dochodzenie do siebie i trening - rekordy bedziemy bić pod koniec grudnia:)





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-11-30 20:42:18

Paatik

Spokojnie - mamy połowę grudnia na dochodzenie do siebie i trening - rekordy bedziemy bić pod koniec grudnia:)






Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-11-30 20:42:18

Jak Czołg do końca grudnia dźwignie coś cięższego niż 80%, to....no

Tak na marginesie...o ile wiem, żadne z Was nie suplementuje się sokiem z gumijagód, i, nikomu nic nie wymawiając, żadne z Was nie ma 25 lat. Podchodzenie do rekordów częściej niż 1 raz na 1,5-2 miesiące jest dość ryzykowną sprawą, tym bardziej, że to, że nic nie boli nie znaczy, że nic nie jest uszkodzone...
Akumulacja
Intensyfikacja
Peaking
Wydaje mi się, że jest to podstawa
Natomiast
Peaking
Peaking
Peaking

niekoniecznie

Jak chcecie robić konkursy tego typu, to moim zdaniem powinno być:
1 miesiąc - każdy z uczestników wrzuca swoje maksy, 1RM i max reps. Ustalacie okres czasu, np 2 miesiące, i przez kolejny miesiąc wrzucacie po 1-2 próby pobicia rekordów. Dodatkowo super fifarafa za największy progres ( nikogo nie podejrzewam o celowe zaniżanie pierwszych maksów )

Ale to tylko moje zdanie

Nieskromnie pisząc o sobie właśnie tak to sobie wyobrażałam - próbując ustalić jakieś maxy na początku, potem praca, i pod koniec znowu maxy. Nie wiem jak to chłopaki maja rozpisane.... Tsu tez pomaxowala na początku. Z Viki nie wiem bo raczej nie planowała siłowych na zwiększenie max w Fifarafie.
Ale kto nam zabroni kolejna Fifarafe rozpisać?? Jak odpoczniemy po tej of course.

Aha...sam nie jestem bez winy, bo Czołga przez kilka tygodni na +90% 1RM przetrzymałem...a zapomniałem, że nie ma 23 lat, tylko z deka więcej. Czas zaakceptować fakt, że kalendarzowo, to już nie młódki ( ) młodzieńcy