Lokomotywa

Single spoko, tu nie ma ograniczen. Ale na te piątki to az je specjalnie wypiore

No nareszcie, silnoręki stwierdził, że wszystko jest na swoim miejscu i jak się nic nagłego nie przytrafi, następna wizta w Grudniu.
Całe szczęście, bo zaczynałem już mieć podobne odczucia jak pan Bogdan

Dobrze słyszeć Nie będziesz miał wymówek za kilka tygodni

Żebym miał na jednej nodze i jedną ręką, to i tak Ci dupsko skopie

Pora kończyć z tymi zabawami. Przełomowy trening, najwyższa pora zrobić upgrade garażu. Spadam na trampoliny z młodymi jak wrócę to znajdę/zakupię/wyjaśnię

No i macie za swoje!!!
Nagadaliście mu, że ma dryg do tańca i chłopak już poręcze i lustra zamawia...

Lustro już kiedyś miałem, nuda.


Decyzja zapadła, dwa namierzone, jeszcze mnie trochę szerokość nurtuje, ale mam nadzieję na pomoc czołga w tej kwestii.

Muszę zmienić rack. W łąwce jak wspominałem problem, ale z tym jeszcze jakoś mogłem żyć. Bo nadal spełniał podstawowe zadanie - dawał poczucie bezpieczeństwa, ileż to razy sztanga wracała do gniazda jak ciężar był za ciężki.
W siadach nigdy nie dostąpiłem tego uczucia. Po prawdzie to nie wiem jaki jest mój maks w siadach, bo nigdy nie brałem się za ciężar, któego nie byłem pewien na sto procent. Innymi słoy nigdy mnie sztanga nie usiedliła. To dlatego, że nie mogę sobi poukładać w głowie tego momentu. Dłuższa przerwa od dźwigania i o tym zapomniałem. Dzisiaj sobie przypomniałem
Ciężko pokonywać swoje limity w takiej sytuacji.
Zdaję sobie sprawę, że nowy rack nie sprawi, że z dnia na dzień, zrobię maksa ciężarem rozgrzewkowym czołga. Ale muszę na pewniaka podchodzić jak do ławki czy ciągów, nie wstane to nie wstane.

SQ: 10x20,40,60,8x80,100,5x110,120,130,140,150,160,3x170(i gacie pełne)
i ławka, ne wiem kiedy, bo rozmyślałem o siadach
WL: 8x50,5x65, 4x75,3x85, 2x95,3x5x102.5,
WLW: 6x3x92.5
Trzymanie 3x10s x 135

Było nie było, do przodu jest, znaczy plan Ajazego działa.

Rozpiski wysłałem. Przeanalizujcie, potrenujcie i dajcie znać, bo po tym tygodniu, co nadejdzie, przewidziany jest w martwym i siadach deload...tu już Wam zostawiam decyzję, tylko zastanówcie się dobrze...to już są spore ciężary, a tydzień lżejszych treningów Was nie zabije...ale znacie swoje organizmy, jeśli zadecydujecie,że nie, to nie, polecimy dalej :)

Czołg mi juz odpowiedział...czyli jedziemy dalej


Zmieniony przez - ajazy w dniu 2018-10-13 20:15:20

Ja już mogę napisać, że optuję za tygodniem odboju, posiadam codziennie na małych ciężarach, bo nadal nie ma automatyzmu, to dobra okazja będzie wrócić do podstawówki. No chybya, że czołgu będzie nalegał, to ustąpię.