Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Myślę że czas zakończyć te przepychanki, bo zaraz jakieś "niezrozumienie" wyjdzie, a wiedzcie że wiem coś o tym
Zresztą więcej tu ostatnio gadania niż dźwigania. Maacek kulturysta wiosłuje sztangą 160kg, a Wy trójboiści jakąś popelinę odwalacie
-EDIT-
(to joke taki gdyby ktoś nie załapał)
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 11/17/2018 5:10:57 PM
Szacuny
2001
Napisanych postów
2999
Wiek
43 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
78076
Ba, nie dość, że popelina to jeszcze próchno się sypie.
Rano po obudzeniu zaświeciła się nadzieja, że będzie siadane, ale potem trzeba było wstać. I nadzieja zgasła. Dobra wiadomość dla mnie jest taka, że problem jest tylko w ostatnim etapie prostowania, na jutro musi przejść. Rozluźnię dzisiaj ruda, bo zbijanie wagi za agresywnie poszło -3kg w 5 dni. Przynajmniej mam pewność, że w 105kg spokojnie mogę wskakiwać.
Ps. Szajba, jakie przepychanki. Lubię jak ktoś zacipki szuka ale wczorajsza podrzutka czołga, nie moja liga, więc nie skorzystałem z okazji.
Szacuny
2001
Napisanych postów
2999
Wiek
43 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
78076
Po wyjątkowej motywacji wczorajszego wieczoru i ciszy w plecach dzisiejszego poranka, zaatakowałem.
Zmieniłem docelowy ciężar jednak(swoją drogą, ja mam nie pokolei we łbie, nastawiałem się cały tydzień na 205, to po zmianie na 200kg wszystkie serie z uśmiechem na ustach poszły czyli rozmów ze sztangą nie było, bo niepotrzebne, dom wariatów) Grunt, że pewność siebie wróciła, w sumie mam wrażenie, że przedłużenie cyklu tutaj byłoby wskazane, ale nie moja decyzja, bardziej wniosek na przyszłość.
Ławka za to, ciężej niż we Wtorek, no i pomyliłem ciężary z rozpiski, zamiast końcówek 2.5 poszły 5ki. Odbój potrzebny na gwałt, bo cała nadzieja w jakiejś kompensacji.