VLCD DZIEŃ 6
Powiem tak...jeśli jeszcze raz będę miał taki deficyt energetyczny
w robocie jak dzisiaj u tej samej kierowniczki to mnie chyba wywalą.
Mówią coś do mnie to mówię ok i nagle nie pamiętam co gadali.
Kierowniczka mówi idź za 5 min zrób to, pomóż tam - spoko.
I nagle zwiecha, siedzę przed kompem i nic.
Typ, taki gamoń bez jakichkolwiek perspektyw też coś pod nosem marudził
do mnie to ledwo łapy wstrzymałem...
Czułem się jak po mocnym chlaniu - słaby, ale bez bólu głowy i mdłości.
Dodatkowo w głowie tylko odliczałem do przerwy, aby zjeść ten zasrany twaróg czy tam szynkę wieprzową
z warzywami.
Jedyny + to to, że w lustrze zmiany widać i to bardzo.
Lekko naciągnę skórę na brzuchu i żyły widać, ale ciężko jest.
Dobrze, że jutro wolne do next weekendu, jedynie uczelnia bo bym
był w dupie.
Nawet 800 mg kofeiny w tabsach co 3h 200 mg gunwo dało.
DIETA:
1.Szynka wieprzowa duszona 440g + 500g brokułów.
2.Twaróg chudy pilos 275g + kapusta pekińska + papryka + 10g rzepakowego.
3.Ser gouda light 100g + 500g szpinaku + 250g brokułów + 250g fasolki szparagowej.
1200-1300 kalorii, węgli 10g niby.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2016-04-02 21:40:56
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html