Mam pytanie, które wprawdzie jest mocno teoretyczne, ale myślę, że odpowiedź na nie pomoże mi zrozumieć istotę tego, o co pytam. Nie znalazłem nigdzie na forum odpowiedzi wprost, ale jeśli jednak takowa padła, to za powtarzanie przepraszam i biję się w piersi. Chodzi mi o relację pomiędzy deficytem energetycznym, a spadkiem masy ciała.
Przyjmijmy, że przy określonej masie i określonym trybie żcyia spożywam takie ilości białka i węglowodanów, że utrzymuję ich "stan posiadania" na stałym poziomie (np. zgodnie z wyliczeniami z tekstu Tyki). Ilość energii pobieranej codziennie reguluję więc ilością tłuszczów. 1g tłuszczów to 9 kcal, zatem 1kg tłuszczu to 9000 kcal.
Teraz pytanie: czy jeżeli mój skumulowany deficyt energetyczny w jakimś okresie (np. 1 miesiąc) wyniesie 9000 kcal (czyli ok. 300 dziennie - co jest raczej w normie przy diecie redukcyjnej), to stracę na wadze dokładnie 1kg? I czy mogę przyjąć, że będzie to sam tłuszcz? Przypominam, że zakładamy, że białka i węglowodany spożywam wyłącznie w ilości niezbędnej do utrzymania "stanu posiadania", więc ten deficyt dotyczy wyłącznie tłuszczów. Jeśli będzie inaczej, to proszę o odpowiedź - dlaczego.
Dzięki za odpowiedzi.
Przyjmijmy, że przy określonej masie i określonym trybie żcyia spożywam takie ilości białka i węglowodanów, że utrzymuję ich "stan posiadania" na stałym poziomie (np. zgodnie z wyliczeniami z tekstu Tyki). Ilość energii pobieranej codziennie reguluję więc ilością tłuszczów. 1g tłuszczów to 9 kcal, zatem 1kg tłuszczu to 9000 kcal.
Teraz pytanie: czy jeżeli mój skumulowany deficyt energetyczny w jakimś okresie (np. 1 miesiąc) wyniesie 9000 kcal (czyli ok. 300 dziennie - co jest raczej w normie przy diecie redukcyjnej), to stracę na wadze dokładnie 1kg? I czy mogę przyjąć, że będzie to sam tłuszcz? Przypominam, że zakładamy, że białka i węglowodany spożywam wyłącznie w ilości niezbędnej do utrzymania "stanu posiadania", więc ten deficyt dotyczy wyłącznie tłuszczów. Jeśli będzie inaczej, to proszę o odpowiedź - dlaczego.
Dzięki za odpowiedzi.