Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

Wszystko zależy od rodzaju krewetki. Te malutkie są już prawie w każdym przypadku ugotowane. Te duże (królewskie, tygrysie) różnie. Z surowymi trudniej bo trzeba kombinować, ale daje to wiele nowych możliwości. Ponowne gotowanie, pieczenie czy smażenie już ugotowanych mija sie z celem i spowoduje, że będą twarde.
MaGor majonezu raczej nie ruszy, tak więc opcja z masłem czosnkowym do wypróbowania :)

Czyli trzeba szukać frazy "obrane" na opakowaniu? A jak to przygotować żeby nie straciło wartości odżywczych? Ugotować na parze? Usmażyć na tłuszczu? Poszukam w necie przepisów. Jak będę w Lidlu to obczaję.
Ami - ruszę majonez Jak znajdę taki bez cukru. Albo sam zrobię. Co za problem? Oliwa, żółtka i przyprawy.
A swoją drogą to przypomniało mi się, że znajoma ma piekarnię i może mieć żółtka w płynie! Muszę się do niej uśmiechnąć. Jak będzie zamawiała to bym się zapisał na pół litra


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-10 10:36:55

Pisałem dwa razy MaGor ;)
Czy na prawdę nawet moich postów nie widać? Nie wierzę w to...

NIe widać kiedy coś napiszesz Ami, ale same wpisy są

Ja również nie dostaję wielu powiadomek. Ale nie interesują mnie one. Wchodzę na stronę naszego działu i widzę wszystkie nowe tematy oraz wpisy. Znam prawie każdy temat na bieżąco.

Siemka

Panowie śledziłem ostatnio temat Polaco i jedna rzecz mnie zastanowiła. Ogólnie jest w trakcie rozsądnej redukcji którą prowadzi wg mnie dobrze, dużo aerobów i micha też ogarnięta. Zaskoczyła mnie zmiana wagi in plus pomimo dużego reżimu i nei było to +0,2 kg tylko +1,3 ( co wg meni jest dużym odskokiem)
Jest to jakieś zjawisko normalne, naturalny recomp czy jak to wytłumaczyć?
Czemu pytam - bo chce wiedzieć czy jest np. gdzieś tam zaprogramowana granica dla każdego z nas do której możemy dojść a potem organizm robi bunt i ani w lewo ani w prawo.
Wiem że na długiej( +6 miechów) redukcji można dojść do poziomu 0 ale nie chyba po 2 miechach.

Nie ma granic.
Tzn. jest granica i leży w naszym umyśle!
Możesz się wyciąć do prążków na udach i tyłku - oczywiście bez treningu siłowego będzie to niemożliwe.
Wahania wagi są nieuniknione: nikt z nas nie jest królikiem doświadczalnym pod ciągłą kontrolą w laboratorium!

Można się wyciąć bez tzw. spalaczy tłuszczu i to jedząc dżemy!

Kilogram czy dwa to zadna anomalia i wplyw na to moze miec wiele czynnikow - chocby ilosc soli w diecie. W tym przypadku stawiam na wegle, ktore sa w kazdym posilku - wraz z dobrym treningiem, odpowiednia regeneracja - co widac na zdjeciach - sylwetka zmienia sie in plus. Spadek obwodow nie stoi z tym w sprzecznosci - kilogram miesnia ma 5 razy mniejsza objetosc od kilograma tluszczu. Tu dochodzimy do odwiecznie zastanawiajacej mnie kwestii - co wlasciwie rekujemy ? Mase ciala czy mase tkanki tluszczowej ? To zupelnie rozne kwestie, a czesto czytajac np. pytanie o zasadnosc stosowania kreatyny na redukcji - bo zatrzymuje wode - mam watpliwosci, czy pytajacy to rozroznia. Dla osoby ktorej zalezy na mocno umiesnionej sylwetce spadek obwodow wraz ze wzrostem wagi ciala to combo doskonale, i wbrew pitoleniu specow zza monitora - mozliwe do uzyskania ;)

Ojan i Xzaar - dzięki za odpowiedź. O to mi właśnie chodziło. Czyli zmiana wagi in plus na redukcji jest też dopuszczalna. w pewnym momencie niektóre osobniki po prostu zareagują budowaniem masy.

Rozróżniam odchudzanie ( czynność wykonywana przez kobiety w celu obniżenia masy ciała na wadze) od redukcji ( zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej).

Pozdro

zmiana wagi, a zmiana ilości tłuszczu w kg to są 2 różne sprawy
nikt nie zbuduje 1kg mięśni w tydzień czy nawet w miesiąc - Gwid obudź się
jest jeszcze coś takiego jak błąd pomiaru i inne