DT kabo - nowy cel: start w MPJiW 2015 - str. 36,78,106,140,162

Skutki ladowania zbyt duzych ciezarow. Czy kots z was silnik rozkrecal i na panewki patrzyl. Jak silnik zaorany jest to panewki na wale korbowym wytarte na amen a jak ktos deliktnie z wyczuciem to silnik jak nowy. To samo z ludzkimi stawami i miesniami. Rozumiem ze doczekac sie nie mozecie wielkiej masy miesniowej ale na to trzeba lat a nie miesiecy.

a jak będziesz jeździł jak dupa to silnik będzie niedotarty i się zamuli, czasami trzeba autko przegonić ostro

Zgadza się Kuba, ale ciąganie przyczepki kempingowej na dotarciu to też nienajlepszy pomysł Ćwiczyć ostro nie musi znaczyć ciężko.

oj tam oj tam
ja w swoim autku nie mam haka, zresztą furę już dawno temu dotarłem

pawel_p

Skutki ladowania zbyt duzych ciezarow.

Możesz rozwinąć i skąd wiesz jak mam dotarty samochód? I co byś teraz zalecał?

pozwolic aby organizm przyzwyczjal sie do ciezaru a nie gonic za ciezarem. Jest art podwiedszony https://www.sfd.pl/Kulturystyczna_dojrzałość_**ART**-t855860.html
wszystko z czasem przyjdzie, wystarczy systematycznosc. Zreszta od sportow silowych sa inne dyscypliny niz kulturystyka. Nam zalezy na hipertrofi miesnia i troche sily aby troche miec jej wiecej niz przecietny kowalski.

ale nie możesz oceniać ciężarów z którymi my ćwiczymy na podstawie własnych możliwości
widzę że wychodzisz z założenia że jak ja nie dam rady tego podnosić to inni nie powinni ćwiczyć na takich ciężarach

wracając do samochodów to Twoje podejście jest podobne tak w powiedzeniu
wszyscy co jadą ode mnie szybciej to wariaci i szaleńcy, a wszyscy co jadą wolniej to zawalidrogi

Kuba, ale jak gość nie potrafi utrzymać techniki od drugiej serii i ryzykuje wszystkim w imię dygnięcia ciężaru, to przyznasz chyba, że zachowanie to przypomina - jako żywo - rozpędzanie poloneza do 180 km/h i narzekanie na zawalidrogi jadące 120 - 130 km/h
Jak ktoś ma czym (sprawne mocne auto) i umie jeździć - niech jedzie

Moment, Panowie bo widzę, że się trochę rozpędzacie .
Myślałem, że Paweł mi tu przyjdzie z jakimiś konkretnymi radami, a tu wypada z jakimś bullshitem nijak nie pasującym do mojego problemu bo naczytał się o kontuzjach przy przysiadach. Nie wiem gdzie można znaleźć info, że gonię za ciężarem, a o ile mnie pamięć nie zawodzi to z ciężarami od początku roku raczej zjechałem więc jest to chyba pogoń w dół . Ponadto nie mam sobie nic do zarzucenia w kontekście systematyczności od półtora roku. To chyba już się organizm przyzwyczaił?
No offence, ale to po prostu pyerdolenie.

kabo zaczynam Ciebie lubić ty tygrysie

też zauważyłem że kolega Paweł wpada na temat np. ronina i tam sieje spustoszenie ogólnikami bez jasnego przekazu - definiuje trening każdego przez swój pryzmat na siłę.

czyli nie pisać już o polonezach i rajdach? w nawiązaniu moja żona jest pilotem rajdowym