Ja nie lubię samemu. Czasem w fajnym towarzystwie lubię iść i się napić albo 1-2 piwka - oczywiście porządne typu Pilsner, Kozel, Grolsch, Ciechan, Bojan, perła itp. a nie szczochy jak tatra, królewskie, donner, karpackie. Ale od kilku miesięcy w ogóle mnie nie ciągnie. Jedynie 2x napiłem się z koleżankami po 1 piwku i tyle. Chociaż teraz 20.04 zapowiada się fajne melo to pewnie polecę - chociaż nie poszaleje, bo skoro 1 piwo mnie robi to gdzie wódka, a zwyczajnie chce się pobawić gdzie na trzeźwo jestem jedną wielką kłodą drewna na parkiecie
W ogóle zbrzydła mi strasznie. Moja mamuśka na lepszy sen pije sobie 1 kieliszek na wieczór tej Soplicy Orzech Laskowy. Dosłownie krople na język wziąłem i myślałem, że bełtne. Hmmm...może rodzi się we mnie powoli 100% kulturysta ryż kura warzywko 150% albo nic ??
Chociaż co do picia to dopiero robiąc na tej kasie w tym małym expressie ogarnąłem
ilu alkoholików jest w około.
Zawsze te same osoby (z 20 osób luźno) z rana 3 piwa i to szczochy za 1,50 zł,
po 2h kolejne
2 piwa, po 5h, a potem na sen 4 browary.
Czasem po cichu proszą o setę lub dwusetkę i szybko do kieszeni, a z pozoru
nie wyglądają na takich.
No cóż.
Chociaż najlepszy jest jeden studencik - codziennie 7 pereł export i 2 paki cameli do jarania
poprawione blantem
A tak w temacie diety - coś mi wczoraj sporo białko siadła na kichach o dziwo.
Brzuch taki wzdęty i jakoś do wc nie mogę.
Siemię lniane zaraz łyknę i powinno pomóc.
Myślę czy babki jajowatej nie kupić.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-04-12 10:35:53