[...] aktywny test Lachmanna, test Lachmanna no-touch, · dynamiczny test przedniego podwichnięcia tzw. pivot shift i jego odmiany, · test „giving way” wg Jacob’a. Należy w tym miejscu także wspomnieć o interpretacji opisanych testów. W zależności od stopnia rozluźnienia ( + - 0-5 mm., ++ - 6-10 [...]
[...] w stanie gadac z obcym czlowiekiem o swoich problemach, bo to jest dla mnie zbyt osobiste i mowienie o tym komus obcemu, kto jeszcze bierze za to kase, jest dla mnie...no way!! Ja po prostu raz na miesiac chodzilam tam po recepte, leczylam sie farmą, jest juz duzo lepiej, ale tak czy inaczej, w jednej rzeczy masz racje- brat Cahira MUSI miec [...]
jedyną drogą jaką znam jest "Salt Way" którą poznałem wielokrotnie oglądając Krwawy sport a w szczególności finałową walke miedzy jankiem a bolkiem. Jest mi na prawde niezmiernie przykro że szerzycie na tym jakby nie było profesjonalnym forum herezję i kłamstwo. Powinno sie was wszytkich zbanować i tyle.
a tak bay the way to 2 razy przegapilem romowy w toku jak bylo o koxach,ktos wie czy bedzie jeszcze? ------------------------------ Pozdrawiam "Mięśniami nie steruje żadna siła. Sposób ich działania i w konsekwencji efektywność tego działania, zależy całkowicie od tego, jak system nerwowy nimi kieruje"
[...] putting blocks or weights under your heels is widespread among bodybuilders in order to gain better isolation of the quads while squatting. The problem is that your knees go way out over your feet, placing great shear and compression on both the cartilage and ligaments of the knee, which over time can cause serious damage to the knee joint. [...]
[...] pękam się że "podetnie" mi nogi i zlecę na mordę. W sumie to ten trik powstał jako luźny pomysł, ale udało się go wprowadzić w życie. No i nie tylko myślę. Czasami spadam. (Spójrz do gleb, gwarantuję że poczujesz nieprzyjeme uczucie w okolicach krocza. ) Na filmiku wygląda to dużo lepiej, tzn. gorzej Death is the only way out...
Jeżdżę ponad roczek, i chyba nieźle mi idzie. Wczoraj byłem w Poznaniu powymiatać z poznańskimi prosami to się troszkę podłamałem. Ale jakby nie patrzeć to trochę mnie to zmobilizowało do nauki nowych trików. Death is the only way out...
[...] odważę się na razie startować. I prosem nie jestem (jeszcze ) Po prostu zobaczyłem jak jeżdżą ludzie z Poznania (konkretnie Szymon, dobrze że nie widziałem Oleja, dopiero bym się załamał) i widzę że brakuje mi do poziomu krajowego. No ale to zawsze motywuje do nauki. A więc role na nogi, jazda i nie ma że wybacz. Death is the only way out...
[...] trochę porysać łożyska, ale pewnie da się jeździć. Najlepiej rozkręć wszystko, wyjmij łożyska z kółka (na pewno rozkminisz jak) Wyczyść wszystkie śrubki, wytrzyj łożyska, wyczyść co się da, a na koniec siknij np Wd40 albo zwykłym jakimś smarem (Ja używam smaru do maszyn w spreju) Skręć to do kupy i lataj ile wlezie! Death is the only way out...
[...] Trzymaj tak dalej. Z tym kroczem to kompletnie nie wiem. Ale konkretnie to jaja cię bolą, czy uda, czy miednica, czy jak tam? Bo jak uda to pewnie zakwasy masz po jeździe poprzedniego dnia. Mnie tam nigdy krocze nie bolało, fakt że na schodkach przestałem szaleć bo kółka nie pozwalały, ale teraz to chyba nadrobię. Death is the only way out...
****a, łożyska nie rozbieraj, to są zamknięte łożyska!!! Z tym 1,10 m to na pociechę ci powiem że widziałem kolesia co wyżej skacze. Ale przez skakankę No i w lżejszych rolach. A z tymi bokserkami to nie mam pojęcia pewnie ci jajka ciążą w nich jak lądujesz i cie potem boli Death is the only way out...
A schody... Kurka nie wiem, ale kiedyś zrobiłem dropa z 2,5 albo 3m na skos. Schody może tak 10-11 stopni. Ale wtedy tylko z grabem. Death is the only way out...